Święty Mikołaj
now browsing by tag
Zabawa w dawanie – kim jest święty Mikołaj
Zabawa w dawanie z radością – historie świętego Mikołaja 6 grudnia 2015
Zabawa w dawanie z radością – historie świętego Mikołaja 6 grudnia 2015
Postać świętego Mikołaja biskupa otrzymanego w klasztorze koło Omska Свято-Никольский монастырь (Большекулачье)
zainspirowała nas do poznania bliżej nie tylko tego świętego – więcej o nim: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mikołaj_z_Miry, ale również samej instytucji świętego Mikołaja.
Osobiście odwiedziliśmy świętego Mikołaja w Finlandii i stwierdziliśmy, że było to najbardziej przemysłowe miejsce w Finlandii.
Sama postać, zarówno biskupa jak i skrzata pokazują nam jak bardzo lubimy być obdarowywani i lubimy dawać.
My za inspiracją św. Mikołaja zrobiliśmy przegląd naszych rzeczy i niektóre wysłaliśmy do znanego nam Klasztoru Prawosławnego, gdzie wiemy, że się z nich ucieszą.
Dlatego może warto przejrzeć czego się nie używa, nie nosi, np. rok czy dwa. Przyznać się samemu przed sobą, że zakupy tych rzeczy były. Nie trafione lub wyrosło się z nich energetycznie i poszukać miejsc, czy osób którym sprawia przyjemność.
To dla mnie dość trudne zadanie bo zawsze Ci co dużo gadają że są biedni – w moim rozumieniu nimi nie są, a Ci co nimi faktycznie są nie upominają się.
Gdy coś mam do ofiarowania, czy potrzebę dawania – trafiam dokładnie na te osobę, która tego potrzebuje.
Bo wtedy sprawia się jej radość.
Przecież nie trzeba dawać tylko ubogim.
Dajemy wtedy gdy mamy świadomość, że mamy coś do dania i nie ma to nic wspólnego ze stanem majątkowym. Nie bójcie się dawać, część ludzi nie umie brać i odrzuca , niech was to nie blokuje.
Dawajcie, dawajcie dalej innym. Nikogo nie wolno jednak zmuszać do brania.
Mam radość w dawaniu
Mam radość w otrzymaniu
Wiecie ile radości sprawia fakt otrzymania np. kawałka sera na drodze na pustyni, nawet jak się go nie je. Taki piękny dar ludzi, którzy mówią: mam nadmiar tego, spróbuj.
Gdy boję się dawać, brać, czuje się lepsza, gorsza od innych.
Uwalniam się od przekonania, że gdy daję jestem kimś lepszym, gdy biorę kimś gorszym
Daje z radością i miłością tym komu podpowiada moje serce.
Każdy otrzymany od innych dar, traktuje jako dar wszechświata przez który się ze mną komunikuje.
Zastanówcie się również co sądzicie o braniu , dawaniu i oczyście to.
Pozostaję w ciągłym przepływie dawania i brania
Więcej o świętym Mikołaju https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Święty_Mikołaj_(kultura_masowa)
Kiedy pojawił się święty Mikołaj, kto go wymyślił, kto przynosi prezenty w różnych częściach Polski i trochę innych ciekawostek.
Mikozłaj – postać starszego mężczyzny z białą brodą ubranego w czerwony strój, który wedle różnych legend i baśni w okresie świąt Bożego Narodzenia rozwozi dzieciom prezenty saniami ciągniętymi przez zaprzęg reniferów. Według różnych wersji zamieszkuje wraz z grupą elfów Laponię lub biegun północny.
Dzięki sprawnej promocji praktycznie zastąpił on w powszechnej świadomości tradycyjny wizerunek świętego Mikołaja, biskupa Miry.
Obecnie powszechna forma tej postaci wywodzi się z kultury brytyjskiej i amerykańskiej, gdzie jest jedną z atrakcji bożonarodzeniowych. W większej części Europy, w tym w Polsce, Mikołajki obchodzone są tradycyjnie 6 grudnia jako wspomnienie świętego Mikołaja, biskupa Miry. Rankiem tego dnia dzieci, które przez cały mijający rok były grzeczne, znajdują prezenty, ukryte pod poduszką, w buciku lub w innym specjalnie przygotowanym w tym celu miejscu (np. w skarpecie).
Na skutek przenikania do europejskiej tradycji elementów kultury anglosaskiej (w szczególności amerykańskiej) także w Europie święty Mikołaj utożsamiany jest coraz częściej z Bożym Narodzeniem i świątecznymi prezentami.
Święty Mikołaj, biskup Miry, ze względu na przypisywane mu legendą uczynki (m.in. cały majątek rozdał biednym), został pierwowzorem postaci rozdającej prezenty dzieciom. Przedstawiany jako starzec z okazałą brodą, często w infule i pastorałem, z workiem prezentów i pękiem rózg w ręce. 6 grudnia (w rocznicę śmierci świętego) grzecznym dzieciom przynosi prezenty (zwykle słodycze), a niegrzecznym (na ostrzeżenie) rózgę.
Jedna z legend głosi, że pewien człowiek, który popadł w nędzę, postanowił sprzedać swoje trzy córki do domu publicznego. Gdy biskup dowiedział się o tym, nocą wrzucił przez komin trzy sakiewki z pieniędzmi. Wpadły one do pończoch i trzewiczków, które owe córki umieściły przy kominku dla wysuszenia. Stąd w krajach, gdzie w powszechnym użyciu były kominki, powstał zwyczaj wystawiania przy nich bucików lub skarpet na prezenty. Tam, gdzie kominków nie używano, św. Mikołaj po cichutku wsuwa prezenty pod poduszkę śpiącego dziecka.
Początkowo Święty Mikołaj przybywał z południa. W średniowiecznym Amsterdamie Sinterklaas przypływał żaglowcem z dalekich ciepłych mórz, a wór z prezentami niósł ciemnoskóry sługa zwany Zwarte Piet. Człowiek z ciepłych krajów nie bardzo pasował do zaśnieżonego zimowego pejzażu[potrzebne źródło]. Toteż gdy w roku 1823 Clement Clarke Moore napisał wiersz Noc wigilijna, w którym św. Mikołaj przybywa saniami zaprzężonymi w renifery z bieguna północnego, wkrótce przyjęło się to do tradycji.
Postać św. Mikołaja popularyzował także amerykański karykaturzysta, Thomas Nast. 1 stycznia 1881 w Harper's Weekly artysta opublikował ilustrację, na której św. Mikołaj rozdaje prezenty żołnierzom biorącym udział w wojnie secesyjnej. Jest to prawdopodobnie pierwsze przedstawienie świętego z charakterystyczną, elfią czapką zamiast mitry
Niezgodności kalendarza gregoriańskiego z kalendarzem juliańskim sprawiły, że dzień św. Mikołaja według starego stylu wypadał blisko dnia Bożego Narodzenia w nowym stylu. Podsunęło to pomysł[potrzebne źródło], aby prezenty przynosiło, zamiast świętego, Dzieciątko Jezus. Jezusa przedstawiało ubrane na biało dziecko, worek z prezentami niósł mężczyzna przebrany za mędrca – jednego z trzech, którzy przynieśli dary Dzieciątku. Ten zwyczaj jednak się nie przyjął, mężczyzna znów stał się św. Mikołajem, dziecko zaś zostało jego pomocnicą Śnieżynką. Jednak w niektórych krajach św. Mikołaj został bożonarodzeniowym dziadkiem: Père Noël we Francji, Julemand w Norwegii, Babbo Natale we Włoszech.
W kontekście polskim, Aleksander Brückner w Encyklopedii Staropolskiej określił to jako zwyczaj późny, miejski, niemiecki. W rzeczywistości jednak zwyczaj obdarowywania się prezentami jest znacznie starszy, archaiczny. Choć bezpośrednich korzeni obdarowywania się prezentami najczęściej doszukujemy się w rzymskich Saturnaliach, to w przypadku Słowian postać świętego Mikołaja wyraźnie wywodzona jest z kultu Welesa, bóstwa związanego z ziemią, zaświatami i magią (a u Germanów analogicznie z Odynem
W Rosji św. Mikołaj był również otoczony kultem jako patron uciśnionych i skrzywdzonych, ale przejętą z zachodu postać rozdającą dzieciom prezenty nazwano Dziadkiem Mrozem (ros. Дед Мороз), ze względu na podobieństwo do bajkowej postaci nazywanej Moroz Krasnyj Nos. Zgodnie z tradycją, rozdaje on prezenty wraz ze Śnieżynką (ros. Снегурочка).
W tradycji bizantyńskiej jego odpowiednikiem jest Święty Bazyli, który obdarowuje prezentami dzieci w dniu 1 stycznia.
W Wielkopolsce, na Kujawach, na Pałukach, na Kaszubach i na Pomorzu Zachodnim prezenty na Boże Narodzenie tradycyjnie przynosi Gwiazdor, święty Mikołaj przynosi prezenty 6 grudnia.
W Małopolsce prezenty pod choinką zostawia Aniołek, natomiast w nocy z 5 na 6 grudnia prezenty przynosi święty Mikołaj.
Na Górnym Śląsku i w Czechach prezenty na Boże Narodzenie przynosi Dzieciątko utożsamiane z postacią Jezusa Chrystusa. 6 grudnia prezenty przynosi święty Mikołaj.
Na Dolnym Śląsku oraz na Opolszczyźnie prezenty w Boże Narodzenie przynosi Gwiazdka.
Mieszkańcom Płaskowyżu Tarnogrodzkiego natomiast na Boże Narodzenie prezenty przynoszą krasnoludki. Mikołaj jedynie 6 grudnia.
Istnieje również, zwłaszcza na północy i zachodzie Polski opinia, że św. Mikołaj przynosi prezenty dwa razy w roku, na Boże Narodzenie oraz w swoje święto patronalne tj. 6 grudnia.[potrzebne źródło]
W Hiszpanii prezenty przynoszą Trzej Królowie 6 stycznia. Dzieci nie znajdują żadnego prezentu pod choinką.
Obecny wizerunek – czerwony płaszcz i czapka – został spopularyzowany w 1930 roku przez koncern Coca-Cola, dzięki reklamie napoju stworzonej przez amerykańskiego artystę, Freda Mizena. Na pewno jednak reklama ta pomogła utrwalić w powszechnej świadomości ten kostium świętego. Rok później nowy wizerunek św. Mikołaja przygotował, także na zlecenie Coca-Coli, Haddon Sundblom.
Najbardziej charakterystyczny element stroju świętego Mikołaja – czerwona czapka z białym pomponem, stała się jednym z komercyjnych symboli świąt Bożego Narodzenia.
Współcześnie, ze względów komercyjnych, wizerunek św. Mikołaja jest używany przez handlowców, a okres wręczania prezentów rozciągnął się od imienin Mikołaja do Nowego Roku. Jako postać reklamowa św. Mikołaj jest popularny w okresie świątecznym także w krajach Azji, dokąd trafił z USA. Towarzyszy kończącym rok handlowym promocjom nawet w Chinach, gdzie jest znany jako Staruszek Bożonarodzeniowy (圣诞老人).
Święty Mikołaj jest Polakiem ?!?!?!!!!!
Z wizytą u Świętego Mikołaja 2 marca 2013
Mówi się , że Finlandia ma 5,6 mln mieszkańców plus JEDNEGO Świętego Mikołaja .
Mikołaja , który nas tutaj zaprosił.
Rovanieni , krąg polarny , Święty Mikołaj o tym piszą wszystkie przewodniki i …….. po wielu dniach pobytu w przyrodzie weszliśmy nie tylko w turystyczną zonę, ale do przesady komercyjną .
Święty Mikołaj , to nasze pragnienia
„Będziesz grzeczny, grzeczna to Mikołaj przyniesie Ci to co chcesz ? „
I co ?
Piszemy listy , staramy się , a czy naprawdę wszechświat na NIE odpowiada?
Miasteczko Świętego Mikołaja w Rovanieni na kręgu polarnym to jedna wielka komercyjna zona , sklepiki, i jeszcze raz sklepiki , można kupić wszystko co związane z Saamami (czyli ludnością miejscową ) jak i świętym Mikołajem, oraz inne „chińskie badziewia” , poza tym knajpki i wycieczki , po prostu takie centrum aktywności – napiszę o tym w najbliższym czasie
W jednym budynku znajduje się poczta skąd można wysłać kartkę ze świętym Mikołajem , nawet na najbliższe święta czyli grudzień 2013 . W innym budynku przyjmuje święty Mikołaj , wejście jest bezpłatne , przechodzi się koło Mikołaja , który zachęca do usiednięcia z nim do wspólnego zdjęcia . W pomieszczeniu nie wolno fotografować , a wykonane przez fotografa świętego Mikołaja zdjęcie czy filmik ma swoją cenę (film 49 euro, zdjęcie 25) ,cenę pragnień. Wszystko dzieje się na czasie , zgodnie z kapitalistyczną zasadą „Czas to pieniądz” Teraz turystów chyba nie tak wiele , a i tak wszystko na maksymalnym pośpiechu . Ciekawe jak to wygląda w sezonie …….?
Tak Mikołaj , to pragnienia , pragnienia , pragnienia,
A Mikołaj jak tu pokazane kosztuje bardzo dużo naszej energii (pieniędzy) , tak samo jest w życiu. Każde nasze pragnienie zabiera nam energię . Miejmy świadomości, ze im więcej mamy pragnień marzeń , tym więcej musimy mieć energii.
Weźcie każde pragnienie i karmcie go z rana jakimś określonym produktem, a zobaczycie ile czasu Wam to zajmie ,
A wracając do Mikołaja w tamtym roku otrzymał ponad pół miliona listów, a listy z Polski były na 3 miejscu pod względem ilości. . Renifera Mikołaja nie udało nam się zobaczyć , zapewne pojechał na komercyjną wycieczkę .
A wracając do pragnień, należy je odróżnić od potrzeb i rzucanych w wszechświat zdań. Przed wejściem do Świętego Mikołaja , zadałam Bartkowi pytanie jaki chciałby prezent od Świętego Mikołaja , z racji słabej znajomości języków obcych , odrzekł
- chcę porozmawiać z Mikołajem po polsku
okazało się, ze Mikołaj całkiem niezłe mówi po polsku, jego akcent lokowalibyśmy gdzieś na Śląsku, a fotograf miał świetny polski akcent. Mamy podejrzenie, że święty Mikołaj jest Polakiem.
Warto by zadać pytanie , o co tak naprawdę chodzi z tym Świętym Mikołajem ?
Dlaczego jedziemy do Laponii ???
20 lutego 2013 r. ruszyliśmy w kierunku Laponii . Pożegnać nas przyszedł myszołów i sarenki .
Myszołów obiecał doglądać domu i życzył nam lekkości podróży, a sarenki utwierdziły w przekonaniu , że jesteśmy na dobrej drodze , tez obiecały doglądać domu .
Jedynie Szkłoda kot nie była zachwycona naszym wyjazdem, ale mamy nadzieję, że się „kiedyś” do naszych podróży przyzwyczai. Załatwiliśmy jej dobre niańki i jej ulubiony koci kolega będzie mógł u niej przesiadywać . Ma swoje kocie drzwi i jak nas nie ma , kolega chętnie ją odwiedza .
Na początku plany były bardziej ambitne , że pojedziemy na 2 miesiące . Jednak przed wyjazdem chcieliśmy przygotować do sprzedaży dom po moich rodzicach www.dommazancowicka.blogspot.com i troszkę nam zeszło i zamiast na początku lutego ruszyliśmy 20-tego lutego.
Myślę, że wszechświat ułożył to w najbardziej właściwy dla nas czas .
A dlaczego wybór padł na Laponię ? I to jeszcze w środku zimy ?
Przez wiele lat pobyt w Laponii zimą wydawał nam się niemożliwy , potem odwiedziliśmy w styczniu 2008 r. Półwysep Kolski , a w lutym 2012 południe Laponii Szweckiej www.opodrozynapolnoc.blogspot.com
Latem 2011 będąc w Karelii fińskiej nasza gospodyni mówiła , że Laponia zimą jest to jedno z piękniejszych miejsc na świecie (a zjeździła go sporo) .
I tak ….. czekaliśmy na zaproszenie od Laponii .
I w tym roku przyszło , święty Mikołaj napisał , że zaprasza , pojeździć na biegówkach , pokontemplować przyrodę , porozmawiać z kamieniami , drzewami , reniferami , skrzatami , gnomami , elfami , miejscowymi ludźmi, poznania życia na północy w środku zimy a jak będziemy „dobrze się sprawować „ to i zorzę nam pokaże
Ciekawe co to znaczy się dobrze sprawować …..? Nie ma to chyba znaczenia , zobaczymy na miejscu co Mikołaj miał na myśli . Na zorzę nie jesteśmy już tacy chciwi, bo widzieliśmy ją w ubiegłym roku w środkowej Szwecji, ale jak zobaczymy znów …. na pewno nie będziemy mieć nic przeciwko temu.
W każdym razie zostaliśmy zaproszeni do pokontemplowania energii północy , energii spokoju , wyciszenia , wizji .
Bardzo nam to potrzebne w tym okresie , przed ruszeniem w NOWE ŻYCIE .
Dziękujemy za zaproszenie i już jedziemy, my już w drodze.