cierpienie w religiach
now browsing by tag
Meteory świat bogów i świat ludzi – pierwsza odsłona – uwolnienie od cierpienia
Meteory świat bogów i świat ludzi – pierwsza odsłona – uwolnienie od cierpienia. 5-7 marca 2015
Świat bogów czy świat ludzi.
To co ludzkie wyłania się z boskiego.
Mgła dookoła. Wczoraj wieczorem w bardzo trudnych energiach przejeżdżanych miejsc i własnych dojechaliśmy do Meteorów. Pogoda się psuła zapowiadali na najbliższe dni siedem stopni Celsjusza i deszcze. Magiczna, słoneczna Grecja, która na razie daje nam popalić psychicznie, jeszcze pogodowo chce nam dołożyć. Meteory, byłam w nich 15 lat temu na krótkiej wycieczce i uwiązałam energię, że wrócę na dłużej.
Czy teraz?
Miasteczko poniżej może i sympatyczne, ale wymarłe, nie sprawiało radosnego wrażenia. Gdy wjechaliśmy na drogi wiodące do klasztorów zobaczyliśmy w pełnej krasie okolicę, która gdzieniegdzie próbowała się schować za chmurami, a potem znów pokazać. Wszystko zaczęło znów tańczyć. Aparaty fotograficzne poszły w ruch.
Jak pięknie, jak majestatycznie, jak cicho i spokojnie – dźwięczało w naszych głowach.
W tym nastroju znalezienie miejsca na nocleg nie stanowiło problemu, pojawiło się kilka. Wybraliśmy jedno, w głębokim zakolu drogi wiodącej pod same drzwi monastyru Świętego Stefana., z widokiem na okolicę. Zasnęliśmy, a wszystko również zanurzyło się we mgle.
Obudziliśmy się w podobnej aurze. O landrynkę krople deszczu delikatne wygrywały swój rytm, a okolica raz stawała się wyraźna i ostra innym razem tonęła we mgle i chmurach.
Budząc niewiadomą co w niej jest, kiedy się odsłoni.
Ostrość kształtu nie zajmowała naszego umysłu, mogliśmy poddać się kontemplacji przestrzeni wokół, mocno turystycznej, a tak spokojnej o tej porze roku.
Wędrówkę po monastyrach rozpoczęliśmy od Wielkiego Monastyru, rano tzn. o 9, gdy jest otwierany dla turystów, zamigotał…..
Weszliśmy z paroma Azjatami poddając się ciszy miejsca.
Magia o którą trzeba walczyć, malowidła świętych męczenników. Fakt, radzenie sobie z cierpieniem jest ok. oraz brak przywiązania do niego – też, ale nadawanie temu wielkiego znaczenia i dawanie temu uwagi, że święty – to musi być męczennik – to już przesada.
Gdy siadłam do medytacji w kościele zaczęło być mi strasznie niewygodnie.
Ponoć cierpienie uszlachetnia, powoduje że jesteśmy Tu i teraz, a tu i teraz to znaczy bliżej Boga.
Ale czy przez cierpienie możemy być bliżej Boga?
Fakt, gdy cierpimy jesteśmy na 100% tutaj – jesteśmy tylko teraz.
Im większy ból – tym bardziej jesteśmy Tu i Teraz.
Jednak czy nie ma innej drogi, by być tu i teraz blisko Boga?
Analizuję całe moje buddyjsko-chrześcijańskie doświadczenia cierpienia cielesnego.
W cierpieniu jesteśmy Tu i teraz, ale w błogości i świadomości również jest tak.
Dlatego mając wolną wolę wybieram błogość i świadomość.
Uwalniam się od przekonania, że cierpienie jest najlepszą drogą do Boga.
I tak poddając się medytacji, spacerom po tarasikach klasztornych, gdzie czasami pokazywała się najbliższa okolica, a czasami tonęła we mgle i deszczu, spędziliśmy całe przedpołudnie.
Radując się magią i uwalniając stare przekonania.
Na popołudnie pojechaliśmy do żeńskiego monastyru świętego Stefania, aby zagłębić się w medytacji.
Aby już coraz z większą siłą wejść w siebie, bez zagłębiania się w problemy otoczenia i świata, na które nie mamy wpływu.
Rok temu w czasie Wielkiej Nocy http://brygidaibartek.pl/wielko-piatkowa-koterka/ do naszego życia zawitał swoimi książkami o pysze i pokorze prawosławny grecki starzec Paisjusz – w styczniu został ogłoszony świętym. Wszędzie można kupić jego książeczki (niestety po grecku) jednak ikon jeszcze niewiele, obrazków wcale. Zagaduję siostrę w sklepiku o ikony Paisjusza. Siostra nieśmiało patrzy pod stolik.
Ikon jeszcze nie ma – odpowiada
dopiero będą je malować – dodaje,
a obrazków z jego wizerunkiem – dopytuję
siostra nieśmiało wyciąga pogięty obrazek Pajsjusza i ku mojej radości wręcza mi go.
Mówisz i masz – dodaje gdzieś wszechświat…….
Twoje słowa mają moc – pamiętaj o tym
Pajsjusz podróżuje cały czas z nami w postaci książki, teraz dodatkowo patrzy na nas z przedniego kokpitu.
Dziękujemy za te cuda, które dzieją się wtedy, gdy jesteśmy w stanie wysokiej wibracji. Dodatkowo w czasie dnia zawitaliśmy do miasteczka, gdzie na dzień dobry dostaliśmy po jabłku.
Takie maleńkie cuda.
Kolejny przykład na to jak wszechświat o nas dba gdy jesteśmy w stanie 5D.
Jakże ważna jest dla nas książka „Niebo z Hathorami”, którą zamieściliśmy na blogu http://brygidaibartek.pl/niebo-z-hathorami-e-book/
jest według nas dobrym przewodnikiem do świata 5D.
Dziękujemy za ten piękny dzień, który był wytchnieniem w czasie aklimatyzacji w Grecji, Europie.
Dziękujemy za pokazanie kolejny raz, że w świecie 5D pozornie niemożliwe staje się możliwe.
A na nocleg tym razem pojechaliśmy do już z lekka kwitnącego sadu z widokiem na monastyry, niedaleko Kalambaki, by w oparciu o skały oddać się kontemplacji otaczającego świata.
A o Meteorach troszkę w Wikipedii
Na szczytach skał umiejscowiony jest zespół prawosławnych klasztorów(monastyrów). Początkowo wszelkie materiały potrzebne do budowy i życia mnichów wciągane były na linach, również odwiedzający mogli dostać się do monastyrów jedynie w taki sposób. Obecnie część z monastyrów udostępniona jest dla zwiedzających i dla ich wygody wybudowano schody i pomosty.
Pierwsze wspólnoty religijne pojawiły się w Meteorach pod koniec X w., mieszkając w jaskiniach i pustelniach.
Legenda głosi, że św. Atanazy, założyciel Wielkiego Meteora (Megalo Meteoro), najstarszego monastyru, wzniósł się na szczyt na skrzydłach orła. Tak czy inaczej, założył on pierwszy klasztor w 1336. Było to podczas wojen Bizancjum z Serbią i klasztory były dobrym, bo niedostępnym, schronieniem. Ukrywał się tu m.in. Jan Paleolog – następca tronu serbskiego. Okres świetności klasztory przeżywały za panowania osmańskiego sułtana Sulejmana Wspaniałego (1520–1566).
Monastyry gromadziły wtedy ogromne skarby, czerpiąc zyski z posiadłości ziemskich w Tesalii, Wołoszczyźnie i Mołdawii.
Od XVIII w. klasztory zaczęły podupadać (głównie na skutek kłótni opatów orazerozji nieumiejętnie budowanych i konserwowanych budynków). W sumie wybudowano 24 klasztory (każdy na innej skale). Współcześnie tylko sześć klasztorów jest zamieszkanych i toczy się w nich normalne życie monastyczne. Są to cztery klasztory męskie i dwa żeńskie:
-
Ajos Stefanos (Świętego Stefana) – żenski
-
Megalo Meteoro (Wielki Meteor, Przemienienia Pańskiego) męski
-
Rusanu (Rusanu, Świętej Barbary), żeński
Wstęp do każdego z monastyrków 3 euro, otwarte są zazwyczaj 5 dni w tygodniu, każdy ma inne dni wolne. Wszystkie razem otwarte są w sobotę i niedziele. Godziny otwarcia też są różne zazwyczaj 9-14, czasem do 16.