dziecięca radość.
now browsing by tag
Powitanie w skrzacim królestwie
Powitanie z skrzacim królestwie 3-4 lipca 2018
Pożegnaliśmy Asyż i ruszyliśmy drogą w kierunku północy. Żar lał się z nieba, co wzmagało nasze emocje. Na szczęście pojawiło się miasteczko w którym zagłębiliśmy się sklepy i nie tylko udało nam się przetrwać najgorsze upałowe godziny, ale i kupić fajne sukienki.
Uwielbiam te włoskie sklepiki, są dużo bardziej kolorowe niż te znane mi w Polsce. Zresztą włoska ulica jest bardzo kolorowa i ciekawie ubrana. Aż chce się tutaj chodzić w sukienkach.
Żar zelżał gdy opuszczaliśmy sklepowe miasteczko, jechaliśmy w poprzek apenińskiego półwyspu, wśród pagórków, a może już gór.
– Wiesz niedaleko jest miejscowość Bagno di Romagnia – przykuwa moją uwagę – powiedziałam do Bartka.
– Jasne zjeżdżamy z drogi – odpowiedział.
I za moment znaleźliśmy się w jakimś maleńkim pełnym klimatu miasteczku.
Och ta Italia w swoich tysiącach odsłon.
– Popatrz skrzaty nas tu zaprosiły – powiedziałam do Bartka, gdy zobaczyłam grupkę skrzatów w parku.
Nie czekając na odpowiedź pobiegłam do nich i ………..nie mogłam uwierzyć własnym oczom, bowiem znajdował się obok nich plakat z opisem skrzaciego festiwalu w najbliższy weekend (w sumie już niedługo, dziś był wtorek) .
– Bartek, Bartek – zaczęłam krzyczeć jak dziecko – choć tu szybko to miasto skrzatów.
Bagno di Romagnia to miasto przyjaciół skrzatów
Zaskoczenie, to chyba za mało.
Aby dopełnić niespodzianek za rzeką znajdowała się ścieżka skrzacia prowadząca po tutejszym wzgórzu. Gdzie znajdują się skrzacie domki, kino, biblioteka, młyn ……
Patrzyliśmy na to wszystko jak zaczarowani, czy na pewno dzieje się to w tej rzeczywistości – pytaliśmy siebie nawzajem.
Gdy zmrok wygonił nas ze ścieżki zawitaliśmy do miasteczka, które w swoich przysłowiowych dwóch uliczkach na krzyż ugościło nas jarmarkiem.
Cudowne siostry zakonne z zakonu Carpi koło Modeny (wystawiające swoje produkty), podarowały nam wizerunek obrazu Matki Boskiej, takiej młodej pogodnej osoby.
I tak pokazywał nam się włoski kościół, bardzo łagodnie, ale o tym kiedy indziej….
Jarmark z regionalnymi rzeczami i skrzaty, które są częścią każdego tutaj sklepu.
Choć jest jeden specjalny, gdzie są tylko skrzaty, gnomy, trolle, rusałki …….
Zresztą popatrzcie sami bo słowami nie sposób tego oddać.
A te wszystkie duszki natury żyją tutaj w zgodzie, aby przypominać o prostej dziecinnej radości i wiary w niewidzialne…
Z radością wierzę w to czego większość nie widzi.
Właściciel sklepu to pierwszy przyjaciel tutejszych skrzatów, gdyby nie on – nic byśmy o nich nie wiedzieli.
Strona na fb https://www.facebook.com/SentieroDegliGnomi/
Dziękujemy za piękne spotkanie.
Kolejną nie lada gratką w miasteczku są termy, w których regenerowali się rosyjscy astronomowie.
Nas odstraszyły poziomem zachlorowania (już przed wejściem śmierdziała chlorem) . Pan sprzedający bilety poinformował nas, że jest przepis o obowiązku chlorowania bo Unia wymusiła. Miejmy nadzieję, że astronomowie regenerowali się jeszcze w prawdziwej wodzie. My nie skorzystaliśmy z kąpieli.