marmurowy kanion Karelia
now browsing by tag
Park Ruskeala – uwolnij swój luksus
Park Ruskeala – uwolnij luksus w sobie 28-29 czerwca 2016
W emocjach żalu, że coś straciłam odjeżdżając znad Ładogi, czułam się taka opuszczona, wręcz zmuszona do zostawienia najlepszego przyjaciela. Czasem tak mam – zauważam to, że gdy tracę komfort wpadam w panikę, a co za tym idzie w emocje.
Już po północy na nocleg przygarnął nas leśny parking przy wodospadzie Ahvenkoski niedaleko marmurowego kanionu. Dając wytchnienie i pozwalając puścić z siłą wodospadu stare energie z przeszłości, stare lęki.
Bo przecież złość, agresja, pretensje przykrywają lęk!!!
Uwalniam się od lęku przed nowym
Z radością żegnam stare dziękując mu za lekcje i idę w nowe nieznane.
Coś krzyczało ja chcę nad Ładogę – jeszcze nie czas było wyjeżdżać, energia tam się nie dopełniła.
Bo zauważyłam, że gdy pozwolę, aby jakaś energia się dopełniła ta energia również odchodzi i jest miejsce na nowe.
Trzymanie i dobrych i złych energii nie jest dla mnie właściwe i jak każde przywiązanie tylko mnie ogranicza. Dopiero wyjście z własnej strefy komfortu daje szansę na zmiany.
Uwalniam się od przywiązania do własnej strefy komfortu
Pozwalam sobie na zmiany
Wodospad poprosił, aby Wam go pokazać na filmiku, abyście mogli się z nim połączyć w medytacji
Uwolnieni od emocji podjechaliśmy pod Kanion Marmurowy do parku Ruskeala, jednej z większych atrakcji turystycznych koło Ładogi (www.ruskeala.info).
Jest to kanion powstały sztucznie, gdyż pozyskiwano z niego marmur do budowy pałaców carskich w Petersburgu.
Obok budki z pamiątkami, wyrobami rzekomo z szungitu, który nie brudzi rąk i z marmuru, który wygląda jak plastyfikator. Zresztą figurki z szungitu i marmuru są podobne tylko w innym kolorze. Świat iluzji.
A sam kanion można zwiedzać na dwa sposoby obchodząc go dookoła ścieżką po górze (wstęp 200 rubli – 12 zł od osoby) lub pływając po jeziorku na łódeczce (400 rubli – 25 zł za łódkę za godzinę – max 4 osoby) . Wybieramy tylko ten drugi wariant i po odstaniu w kolejce po łodeczkę ok. 1,5 godziny, wsiadamy do niej, a uśmiech praktycznie nie schodzi z naszych ust. Miejsce radości.
Czasem mnie samą zaskakują moje reakcje, bo przecież z umysłu patrząc, tutaj właśnie zły człowiek rąbał ziemię dla swoich egoistycznych potrzeb.
A, z drugiej strony miejsce z radością dawało i cieszyło się, że przeszło transformację w rękach człowieka w piękne dzieło.
Cieszyło się, że może być wydobyte na zewnątrz i docenione w całej krasie.
Kiedyś już to czułam w kopalni ametystów w Finlandii, lub oświetlonej pięknie jaskini w Gruzji – dokładnie to samo uczucie.
Ziemia cieszy się gdy wydobywamy z niej materiały tworząc coś pięknego – co sprawia nam ludziom długotrwałą radość i pożytek, jednak gdy wydobywamy z niej materiały dla chwilowego kaprysu nie tworząc nic sensownego ani dla siebie, ani dla innych, czuje się zła – dlaczego ma dawać i dawać.
Dlaczego ma dawać na coś co dla osoby która to otrzymuje nie jest nic warte??? Wtedy się denerwuje.
Dlatego może ludzie wprowadzili pieniądz, bo wielu ciężko było docenić to co mają, gdy ktoś nie ocenił ile to jest warte.
Uwalniam się od przekonania, że ktoś musi oceniać moją wartość
Jestem cenna i wartościowa sama dla siebie
Jestem wdzięczna za to co otrzymuję i wszystko co otrzymuję pożytkuję dla szczęścia, radości, zdrowia mojego i innych.
Miejsce mówiło popatrz gdy z radością i wdzięcznością bierzesz luksus – nie jest to niczym złym.
Uwalniam się od przekonania, że luksus jest czymś złym
Pozwalam sobie na luksus w moim życiu, taki mój własny luksus, zgodny z sercem.
A czym jest własny luksus dla mnie. Jest tym, że pozwalam sobie na wszystko co jest dla mnie ważne w najwyższej dla mnie jakości. Niezależnie od ceny i wartości dla innych. To jest dla mnie luksus. Jabłko od dobrej „babci” z sadu – dane z sercem – jest dla bardziej luksusowe niż obiad w modnej restauracji. Jednak to każdy sam musi ocenić co mu tak naprawdę sprawia mu radość, podnosi energię.
W grocie na jeziorku przyszedł czas na krótką medytację, na którą teraz zapraszamy.
Spacerując łódeczka po jeziorku przyglądaliśmy się jego życiu z bliska, ptaki mewy żyły w jedności z człowiekiem nikt nie był dla nikogo wrogiem czy pożywieniem, nikt nie był podporządkowany drugiemu, każdy żył obok siebie szanując siebie nawzajem. Pierwszy raz widziałam młode mewy, które jeszcze nie latały stojące w zaufaniu pół metra ode mnie.
Zaraz powstawał w umyśle świat idealny, gdy cała dzika przyroda nie będzie miała lęku przed człowiekiem i człowiek lęku przed nią. Wszyscy będą żyli w miłości i radości obok siebie.
Powiecie – to iluzja, popatrz jak dzika przyroda walczy ze sobą.
Tak walczy o przetrwanie…….., jednak gdy człowiek jako gatunek na samym szczycie drabiny ewolucji, o najwyższej świadomości i wibracji odpuści walkę o przetrwanie przechodząc na odżywianie praniczne, to i przyroda „dzika” biorąc przykład z niego przestanie zjadać się nawzajem….
Uwalniam się od przekonania, że aby przetrwać muszę zjadać innych
Pozwalam żyć sobie w harmonii z innymi mieszkańcami ziemi napełniona boskim światłem.
A czyż życie w boskim świetle nie jest największym luksusem …???