plackarta
now browsing by tag
Trasibem do Moskwy
Transib 15-18 sierpień 2013
I znowu zaczęło się znajome stuk, puk, stuk, puk
Pociąg ruszył o 1,37 czasu miejscowego 15 sierpnia , w Moskwie będzie po 80 godzinach 18 sierpnia o 4,45 czasu moskiewskiego (po drodze gubimy 5 godzin różnicy czasów między Irkuckiem, a Moskwą ) .
Tym razem w kupe trafili mi się obcokrajowcy Hindus z Nowozelandką . Sztywni aż do bólu , widziałam już ich na dworcu , odróżniali się od reszty , takim patrzeniem z góry , sztywnością no nie wiem jeszcze czym, ale widać było, że są obcy . Nie ma to żadnego związku z kolorem skóry Hindusa . A tu kupe z nimi i to jeszcze oni zajęli dolne łóżka , na górnym ja i taka młoda dziewczyna z Irkucka pracująca w Moskwie . Tak kolejna lekcja wszechświata aby miłość okazywać wszystkim i mieć szacunek do ludzi , którzy mają całkowicie inne podejście do życia .
Należy zauważyć , że w rosyjskim pociągu ludzie zazwyczaj są otwarci na drugiego człowieka , większość czasu zajmuje rozmowa , granie w karty, wspólne oglądanie filmu na kogoś komputerze takie wspólne bycie . Część młodych ludzi czasem na początku podrózy też się izoluje , ale potem w miarę upływu czasu zaczyna intergrować. Podróż pociagiem wyzwala taki wewnętrzy spokój, jednak najpierw go trzeba mieć w sobie . Znajomi obcokrajowcy zajęci głównie sobą – fakt nie znają języka – ze słuchawkami na uszach , albo z książką w ręku .
Dla mnie to było takie zderzenie kultury wschodu z kulturą zachodu . Otwarcie i zamknięcie , luz i sztywność , głowa i czucie . Dźwięczało mi w uszach pytanie ,a gdzie ja . W którym miejscu jestem ? Ideałem jest złoty środek , jednak jak daleko mi do niego?
A może to Azja chciała mnie już wyprosić od siebie i oddać w objęcia Europy .
Bo sztywni obcokrajowcy wysiadali w Jekaterynburgu , na granicy Europy i Azji (po 2 dobach wspólnej podróży) . Młodziutkie Rosjanki z którymi najwięcej rozmawiałam stwierdziły, że jacyś tacy trudni byli .
Tak to lekcja dla mnie , aby zostawić innych w ich drodze i ją uszanować .
Ciekawe było to , że również w Jekaterynburgu weszła kobieta do naszego kupe i zrobiła awanturę, że nie ma gdzie rzeczy dać . Oczywiście miejsca było dosyć . Podejrzewam, że weszła w ich energię , tylko ją po prostu wyraziła , a nie skrywała. Bo moim zdaniem bardzo dużo szczególnie w dziewczynie z Nowej Zelandii było podświadomej agresji.
Tak świat zachodu , uśmiechamy się sztucznie , nie wyrażamy uczuć , wydaje nam się , że wszyscy widzą nas uśmiechniętych , a tak naprawdę na zewnątrz emanuje z nas całkiem coś innego . Warto być szczerym ze sobą . Nawet jeżeli te uczucia uznawane są złe , i tak nimi emanuje się na zewnątrz i bardziej wrażliwi to widzą , więc po co okłamywać cały świat .
Tutaj tę energię przetarła kobieta od bagażu , bo potem okazała się przesympatyczną osobą . Takiej energii jak oni zostawili rzadko spotyka się w rosyjskich pociągach i dlatego może ją troszkę przerosła .
Zresztą jak żyje się w jednym wagonie z 50 osobami można powiedzieć , że różnych nacji (Rosja jest bardzo wielonarodowościowa ) przez 3 dni w jednym małym pomieszczeniu , to ciężko kogoś udawać .
W każdym razie bardzo ciekawe lekcje wszechświat mi dawał . Ja przez te dwa dni gdy sztywny Hindus był pode mną spałam jak zabita . Senność przeszła mi gdy oni wysiedli .
I jeszcze jedna uwaga związana z nimi . To , że mam się dolne łózko nie znaczy , że ono całkowicie wraz ze stołem należy do mnie . Osoby z góry zazwyczaj siadają na dolnym łóżku (nie sposób leżeć kilka dni) muszą gdzieś zjeść , również z łózek bocznych górnych osoby siadają na dole gdy np. osoba z dołu bocznego łóżka jeszcze śpi , życie toczy się na dole . Należy o tym pamiętać i ustępować miejsca innym .Rosjanie o tym wiedzą , bo to, że dziś mają dolne łóżko , nie znaczy, że jutro nie pojadą na górnym Najlepiej gdy podróżuje się we 2 osoby brać górę i dół jest to najwygodniejsze dla wszystkich . Oni niestety tego miejsca zostawiali tyle, że ledwo się siadło .
W Europie jakoś zrobiło się lżej zmieniły się osoby wokół , zaczęły się głupie gadki .
Też na Uralu wsiadł mężczyzna który jedzie do Moskwy spotkać się z dziewczyną poznaną przez internet (1 dzień i 2 noce jazdy) , gadane ma niesamowicie , a sposoby na podrywanie dziewczyn opanowane do perfekcji . Powiem szczerze , że świetnie się bawiliśmy słuchając go . Ciekawe jak mu randka wyjdzie …..
Zrobiło się lżej , weselej , mimo że na polu było mniej słonecznie .
Tym razem jakoś nie interesowało mnie to co za oknem , jak już pisałam dużo spałam , troszkę przegadałam i troszkę się objadałam . Och to babuszkowe jedzenie . Będzie mi brakowało tych ogórków , pomidorów , ziemniaczków , pierożków.
Tym razem ludzie, szczególnie przez połowę drogi mniej się udali, ale za to wagon bardzo : nowy, czyściutki, klimatyzacja , biotoalety (tzn można z nich korzystać w czasie postoju ) tak , że stuk, puk, stuk puk wspaniale tuliło do snu .
Pociąg w porównaniu z tym co jechałam w tamtą stronę jedzie 7 godzin krócej, z jednej strony fajnie , ale z drugiej strony przystanki są bardzo krótkie , a przecież siedząc czy leżąc kilka dni, fajnie od czasu do czasu rozprostować kości.
Stuk, puk, stuk, puk
Gdy jechałam nad Bajkał lato było w pełnym rozkwicie , teraz już widać pojedyncze zółte listki, poczatek jesieni
Stuk, puk, stuk, puk
Lubię te rosyjskie koleje z wagonami plackarty .
Stuk puk, stuk, puk,
Kiedyś na pewno pojadę jeszcze dalej i dłużej
Co zrobisz
Co zrobisz?
No właśnie ,
'co zrobisz” to ulubione stwierdzenie otaczających mnie ludzi . Pytam się dlaczego zamykają okna na noc, a oni „ co zrobisz”
Jak to otwierzę , te 4 sztuki co są w całym wagonie , ale wtedy może ich zawiać i zapewne mają przysłowie, że z duchoty nikt nie umarł , a z przeciagu wielu .
Ale co zrobisz , tutaj można zrobić wiele , tak poukładać się aby okna otwarte były na tych co lubię , a reszta miała może troszkę zimniej, ale bez wiatru . Jednak chęci brak .
Bo co zrobisz , to maja zrobić inni ,a najlepiej autorytety ludzie odpowiedzialni jak prowadnice , władze wagonu . Najlepiej klimatyzację , a tu jej nie ma . Ponoć są już pociągi z wagonami plackaty i klimatyzacją .
I co zrobisz ?
No właśnie dobre pytanie , kiedy narzekamy na coś
Co zrobisz lub zamiast narzekać zadać pytanie co mogę zrobić ?
I jak pojawi się pomysł działania w przeciewieństwie do nich działać .
Tak czasami ma się wrażenie, że od myślenia tutaj są inni , oni od zycia wg norm , które czasami łamią .
Niekiedy to „co zrobisz” przybiera formę braku ch ęci działania . Rano pociąg stanął na stacji , obok na perenie leżało masę motylków , które miały po nocy zawilgnięte skrzydełka i nie mogły latać , z kolegą zaczęlismy je ściągać z peronu , przechodząca Rosjanka , mówi, że tak nie można robić bo skrzydełka im się uszkodzi , a ja mówię a jak się ich nie zniesie ludzie je podeptają (wielu już było rozdeptanych ) . Co zrobisz odpowiedziała i poszła dalej .
Czasem trzeba wybrać lepsze zło i podziałać zaryzykować, a czasem faktycznie gdy nic nie można zrobić odpuścić.
To taka pierwsze rzecz po pobycie w plaktarcie , której oczywiście w jakieś części warto uczyć się od nich .
Bo właśnie podróż plackartą powoduje, że czujesz się jak uczesnik życia . Nie oglądasz go przez szybę , nikt Ci go nie pokazuje , oceniając co dobre co złe . Tutaj Ty sam , obserwujesz i żyjesz razem z innymi , jesteś jednym z nich .
Choć może gdy padnie odpowiedź
'co zrobisz”
gdy będę miała pomysł zacznę działać .
Kolej transyberyjska
Kolej transsyberyjska 24-28 lipiec 2013
I po gorącym ugoszczeniu przez Moskwę , wyjechałam z niej o 13,05 w środę czasu moskiewskiego , w Irkucku będę w niedzielę o 4 rano czasu moskiewskiego (2 godziny do Polski) a o 11 czasu miejscowego . W wagonie okazało się , że bilet mam w tym samym wagonie co połowa kursu jadącego do Ajny. Miejsce dostałam na górze . Jednak jak się potem okazało przy kawałku otwierającego się okna . Oczywiście okna zamyka się na noc , bo Rosjanie uwielbiają życie w duchocie.
Pociągi w Rosji mają 3 klasy luks (2 łóżka ,i ponoć prysznic , telewizor ok 3000 zł. w jedną stronę ) kupe 4 miejsca ok 1200 zł z i plackarta 600 zł , gdzie cały wagon jest otwarty , łóżeczka tak jak w kupe , tylko bez drzwi i jeszcze z po drugiej stronie łóżeczka boczne . Są dwa poziomy . Łózka górne zabezpieczone . W cenie biletu pościel Ja oczywiście wybieram plackartę
W każdym wagonie 2 prowadnice , dbające o bezpieczeństwo i czystość , ogólnie dbające o wagon takie gospodynie . Poza tym samowar z gorącą wodą .
Zaczęło się znajome stuk, skuk, puk, puk wszystko nagle przestało mieć znaczenie . Rozpoczęła się podróż w nieznane . Upał dawał się we znaki, że miałam ochotę wyskoczyć z wagonu , zastanawiałam się po co jadę , czy na pewno to ma sens .
Pierwsza noc była koszmarem temperatura na pewno ponad 30 stopni przy zamkniętych wszystkich oknach . Zlana potem marzyłam kiedy ta noc się skończy . Po nocy nastał dzień i jakoś tak wszystko się uspokoiło . Plackarta zaczęła żyć swoim życiem.
Rzadkie postoje są nie lada atrakcją , na którą czeka się przez pół dnia . Na niektórych pojawiają się słynne babuszki przynosząc ziemniaki, warzywa , owoce . Jednak obecnie większość została zdominowana przez kioski w których ceny bardzo wysokie , a wybór żaden . (1,5 litra wody 5-8 złotych )
Taka namiastka cywilizacji .
Stuk, puk, stuk , puk pociąg jedzie , a my mamy okazję nie robić nic , obserwować jak czujemy się w tym stanie . Świat ucieka obok nas , a my jedziemy , pasażerowie obok czasem się zmieniają , jedni wychodzą , przychodzą nowi , jak w życiu. Każdy żyje swoim życiem , swoim rytmem . Opowieści , jedzenie , ale ma się wrażenie , że weszło się w oazę spokoju, że wszystko dzieje się obok nas. A może tak ma być , tak zawsze w życiu .
Powoli przyzwyczajam się duchoty. A może znajduję na nią sposoby . Biorę 0,5 litrową butelkę wody i w toalecie leję się nią , po głowie , nogach ,Obniża to temperaturę ciała i pozwala przeżyć .
Krajobrazy za oknem też praktycznie się nie zmieniają , jedziemy przez równiny , potem przez Ural wjeźdzamy w Syberię . Do tego czasu trasa mało widokowa poprowadzona tak aby była wygodna dla pociągu, a nie dla turystów (tzn nie widokowa).