swjetłogorsk

now browsing by tag

 
 

Swjetłogorsk bałtycki kurort po raz trzeci

Swietłogorsk – bałtycki kurort Rosji 15-16 sierpnia 2017

 

1

 

4

 

 

9

 

Jeden z naszych ulubionych bałtyckich kurortów, śmialiśmy się że przyjechaliśmy sprawdzić co się zmieniło od czasu naszej ostatniej wizyty 14 miesięcy temu.

A kurort jak wtedy uwodził sobą. Zapraszał na spacery po mieście, jak i po nadmorskiej promenadzie. Na przejazd kolejką z plaży do miasta (uwielbiam te rosyjskie patenty)

 

2

 

8

 

11

 

Pokazywał piękne jak zwykle bursztyny.

Dowiedziałam się, że kolor bursztynów zależy od tego z jakiego drzewa pochodziła żywica. Zawsze myślałam, że bursztyn jest sosnowy, a teraz okazało się, że również z cedru jak i jakiegoś nie znanego kompletnie nam drzewa .

 

Bursztyn kamień słońca

 

Napełniam się słońcem

 

7

 

10

 

13

 

A na nocleg pojechaliśmy do jak zwykle do Otradnoje na nasze miejsce z widokiem na morze.

Cudnie tak leżeć w landrynce i patrzeć morzu prostu w oczy, przenikać się nawzajem.

 

Taka pełnia jedności

 

6

 

Ranek powitał nas piękną, bezwietrzną pogodą. Morze jak tafla jeziora iskrzyło się przyjaźnie. Spokój nastał na bezkresnej jego powierzchni.

– Wiatr ma dziś dzień wolny – mruczała przestrzeń

Bez wiatru, w piękne słońce już po 1,5 godzinnym pobycie mieliśmy dość plaży.

Pożegnaliśmy piękny Swjetłogorsk i pojechaliśmy na Mierzeję Kurońską.

A tu filmik sprzed roku o Swjetłogorsku

 

Plażowanie w Swjetłogorsku

Plażowanie w Swjetłogorsku 3 -8 czerwca 2016

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

104

 

Rosja powitała nas żyjącym o pierwszej w nocy Kaliningradem, gdzie poszliśmy do naszej „ulubionej” knajpki www.tabasco.ru na shejka z mango, patrząc przez okno na główny plac i toczące się na nim życie. Przypominało mi to Moskwę, która całą noc żyje. Kaliningrad to troszkę taka miniaturka, ale równie sympatyczna.

Z Kaliningradu ruszyliśmy tym razem już na znane nam, oswojone w styczniu miejsce nad samym morzem w Swjetłogorsku http://brygidaibartek.pl/swjetlogorsk-i-znow-boze-narodzenie-tym-razem-nad-baltykiem/

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tym razem powitało nas brzaskiem poranka (przed trzecią rano), tłumem imprezowiczów i niesamowitym widokiem na morze. Takie piękne przywitanie z Bałtykiem, za którym tęskniliśmy od paru dni.

Te następne również były magiczne, codziennie mówiliśmy że jedziemy dopiero jutro.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Słoneczna pogoda, wiatr o rożnym natężeniu, zazwyczaj zafalowane morze, ciepły piasek i sympatyczny malutki kurorcik z darmowym WI-FI na promenadzie w najbliższym sąsiedztwie ( około jednego kilometra plażą).

Taka sielanka odpoczynku na Bałtykiem dającym świeżość.

Właśnie Bałtyk kojarzy nam się, ze świeżością, ma w sobie tę bryzę – takiego odpoczynku ciała i ducha. Dodaje siły i energii do działania.

Ciepłe morza zwłaszcza tropikalne ze względu na upał połączony często z wysoką wilgotnością nie dają nam odpoczynku ciała (odpoczywa tylko umysł), a energii do działania brak.

Pozwalam sobie na świeżość i energię działania w moim życiu.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tak, tak oboje od dziecka byliśmy bardzo aktywni – biegający, niestety takie dzieci to zmory dla rodziców. Bartek wtedy wyhamował, a ja średnio, jednak jakieś poczucie winy za świeżość działania, aktywność została, uwalnialiśmy to wszystko.

Cieszyliśmy się kurorcikiem takim jednym z naszych ulubionych. Malutkim położonym w lesie z knajpeczkami o różnym standardzie, kioskami z pamiątkami, a przede wszystkim bursztynami w każdej możliwej postaci. Od tych najbardziej prostych do super wyszukanych i drogich.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Morze zmieniało swoje oblicza, gdy pojawiła się duża fala pojawili się również wyławiacze bursztynów. Jakże kiedyś byłam naiwna myśląc, że tylko w ten sposób pozyskuje się bursztyn.

O kopalni bursztynu http://brygidaibartek.pl/w-bursztynowej-piramidzie/

Uwalniam się od naiwności

Widzę prawdę o sobie i świecie

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wygrzewaliśmy się na piasku, obserwując morze i ludzi.

Jednego dnia pojawiła się dziewczynka z radością robiąca setki gwiazd, biegająca z prostą radością do wody, bawiąca się z nią. Takie zajęte sobą dziecko, gdy mu się nie przeszkadza.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

– Popatrz jaka ona chuda – powiedział Bartek.

– A widziałeś kiedyś grube baletnice, czy gimnastyczki artystyczne – odpowiedziałam patrząc na małą piękność.

– I maratończyków, joginów – dodał Bartek .

– Masa ciała przeszkadza w sprawności .

Ustawiliśmy to zaraz, szczególnie z uwagi na fakt, że Bartek ma kompleks swojej chudości, mocno eskalowany przez matkę.

Okazało się, że w jego podświadomości, zresztą w mojej też :

osoba gruba to osoba mało aktywna, słaba, chora

osoba chuda to zdrowa, gibka, radosna

Uwalniam się od przymusu bycia otyłym aby zadowolić moją matkę

Pozwalam sobie być szczupłym i cieszyć swoją radością, zdrowiem, dużą ilością energii i szczęściem.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Trudno było rozstawać nam się z naszym miejscem, może nie idealnym na lądzie (w jarze, obok fortu, przerobionego teraz na kawiarnię , energia dziwna ) jednak z niesamowitym wglądem na morze. Każda kawa, każde spojrzenie wprost to spojrzenie na piękne kochane morze.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

102

Taki luksusu naszego podróżowania landrynką, najbardziej widokową restauracją i hotelem, który dociera w miejsca gdzie jeszcze nie wpadli aby budować luksusowe hotele.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

 

 

 

 

 

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Aż wreszcie rozstania nadszedł czas, jak zwykle wszechświat napisał go sam. Zrobiło się pochmurnie, cieplej, bezwietrznie, zaczęło nawet popadywać, potem na plaży zaczął gęstnieć tłum …….

Podziękowaliśmy miejscu za ten piękny czas za ten całodobowy kontakt z Bałtykiem, za nasycenie się energia morza, zgarnęliśmy z wody podróżującego z nami elfa Giro i pojechaliśmy dalej.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

A tutaj filmik o Swjetłogorsku lesistym kurorciku, pierwszy filmik Bartka składany z ujęć, a może nasz, dlatego jednych rzeczy brakuje innych za dużo, jednak mam nadzieję pokazuje klimat naszego ulubionego kurortu bałtyckiego.

Swjetłogorsk – i znów Boże Narodzenie tym razem nad Bałtykiem

Swjetłogorsk – 5-8 stycznia 2015

 

 

 

 

Gdy wreszcie oparliśmy się gościnie miasta Kalingradu, dojechaliśmy do największego bałtyckiego kurortu obwodu – Swjetłogorska. Miasteczko jakoś nie chciało nas do siebie wpuścić, i zakazami ruchu, wypychało nas na zewnątrz. Na nawigacji Bartek dostrzegł uliczkę kawałek za miastem dochodzącą praktycznie do morza

– Może to będzie dobre miejsce na nocleg, wypróbujmy – powiedział.

Parking okazał się 50 metrów od morza przy starym forcie, z dziwną zabudową. Na parkingu stało parę samochodów nurków, którzy okazali się aniołami oswajającymi nam to miejsce. Powiem szczerze, że gdyby nie oni, raczej nie zostalibyśmy na tym parkingu, gdyż photo – shopowa zabudowa odstraszyłaby mnie troszkę.

Poszłabym się tylko przywitać z moim ulubionym morzem Bałtyckim i pojechalibyśmy szukać noclegu gdzie indziej.

Dziękujemy kochani nurkowie, bo dzięki Wam mieliśmy nie tylko spokojny nocleg, ale rano spokojnie poszliśmy na spacer aż do miasteczka – ok. 500 metrów plażą, nie musząc szukać miejsca do parkowania w tym dziwnym komunikacyjnie miejscu.

A morze pokazało się magicznie, z oblodzonymi kamieniami, czy betonowymi słupkami, niektóre wyglądały jak grzybki. Niesamowity czas. Mrozik ok. 10, słońce, morze.

Magia spotkania człowieka i nieprzebranej przestrzeni wody. Wody której jest tyle, że koniec gubi się za horyzontem – sam łagodnie, bez jakiegoś ostrego odcięcia.

 

Uwalniam się od ostrości w moim życiu

 

Pozwalam sobie na przestrzeń łagodności.

 

 

 

 

Spotkanie człowieka i Boga, gdzie jeden i drugi przenikają siebie nawzajem.

Bałtyk moje ulubione morze, żadne inne znane mi do tej pory nie ma w sobie dla mnie tyle magii co on. Niezależnie od kraju. Choć wybrzeże wschodnie polskie, kaliningradzkie, litewskie, łotewskie i estońskie jest moje najbardziej ulubione.

Dlaczego??? Nie wiem i chyba czuję coraz mniejszą potrzebę tłumaczenia się z tego.

 

Uwalniam się od przymusu tłumaczenia się z tego co lubię i dlaczego

 

Lubię coś i już, niezależnie co inni o tym myślą.

 

Tutaj wysoki klif z jednej strony odcinał miasteczko od morza (poza fragmentem promenady), a z drugiej strony dawał możliwość popatrzenia daleko w przestrzeń wody, a może w przestrzeń swojej istoty wprowadzając tam lekkość i ruch wody.

 

 

 

 

Wszystko się zmienia każdego dnia, jak fale na morzu, jedne przychodzą drugie odchodzą, jedna niekończąca się się zmiana.

 

Uwalniam się od przymusu opierania się zmianom

 

Z radością witam zmiany w moim życiu, z lekkością i łagodnością pozwalam im się dziać

 

Na promenadzie znajduje się luksusowy hotel i parę knajpek.

Samo miasteczko również bardzo sympatyczne z hotelikami, knajpkami – od drogich po tanie, a przede wszystkim w niesamowitą ilością sklepów w bursztynem w każdej możliwej postaci.

 

 

 

 

Gdy zauważamy obraz bursztynowy z wielbłądami , od razu pojawia się tęsknota za Mongolią. Jak tylko zaprosi, jedziemy od razu.

 

 

Do tego dziś prawosławne Boże Narodzenie, wszystko żyje, tak sympatycznie, że są ludzie, ale nie ma ich za dużo. Jest życie, ale nie ma ciasnoty.

I znów morze pokazujące gdzieś się przy zachodzie słońca, tego krótkiego dnia.

Z radością wpatruję się w nieograniczony (w każdym razie wzrokowo) obszar wody, tylko ona, czasami jakieś kaczki, mewy, łabędzie…

 

 

 

I znów nasz parking przy pięknym mroźnym niebie i znowu nurkowie, którzy tym razem oświetlają nam światłami swoich samochód brzeg morza. Tak jakby chciało nam się pokazać w nocy.

Bo czy mnie widzisz czy nie, zależy tylko od tego ile światła masz w sobie, szczególnie w swoich oczach, w swoim spojrzeniu przestrzeń starała się powiedzieć, gdzieś poza obrazami.

 

Uwalniam się od przekonania, że ludzie w nocy nie widzą, że w nocy widzą tylko koty

 

Otwieram się na nocne widzenie

 

Rozświetlam moje oczy i pozwalam im widzieć jasno w ciemności zewnętrzny świat i zobaczyć dokładnie swoje cienie.

 

Tak, tak gdy się tak na szybko zastanowię, to większość osób która słabo widzi, nie chce przystosowywać oczu do widzenia w ciemności, zazwyczaj nie chce widzieć również siebie, swoich cieni. A w nich jest uwiązana potężna moc. Pamiętajmy o tym

 

 

 

 

I kolejna noc w tym pięknym, ale trudnym energetycznie miejscu. Jar wąwozu, skumulowana energia milionów myslokształtów walczących ze sobą, jeszcze energia fortu. Jedne wspierają inne nie.

Kontakt coraz to z innymi energiami to nasz sposób na poznawanie siebie, doświadczanie siebie.

Czasem doświadczanie jest przykre, jak w przypadku Bartka którego złapał postrzał, skurcz pod lewą łopatką, tak silny, że zostaliśmy w tym miejscu jeszcze jeden dzień, a on zatopił się w medytacji w naszym łózko.

Ja natomiast poszłam na spacer po miasteczku wtapiając się w jego klimat: lodowisko na jeziorku, mineralne wody w centrum, sklepy z bursztynami, przyglądając budynkom (pogoda spowodowała, że nie zrobiliśmy prawie zdjęć). Miasteczko prze sympatyczne, czyściutkie, widać w nim dynamikę wzrostu.

 

 

 

Szczególnie teraz przez święta (rosyjskie święta od 1-10 stycznia w tym roku czyli Nowy Rok połączony z prawosławnymi świętami Bożego Narodzenia, przypadającymi 2 tygodnie później niż w katolicyzmie. Największe zimowe ferie rosyjskie. ), gdyż Rosjanie nie pojechali do Egiptu, Turcji, Europa zachodnia w związku z kursem rubla robi się dla nich droga, a że jeździć lubią, więc wybierają odpoczynek we własnych kurortach.

Dziękujemy temu miejscu za tę niesamowitą gościnę, za to miejsce w widokiem na morze i przy morzu jednocześnie. Co dość trudne w Swjetłogorsku, który położony jest na Klifie z maleńkimi plażami.

Dziękujemy za to kolejne rozświetlenie nas