Tsaghadzor zima

now browsing by tag

 
 

Domeczek w zimowym kurorcie

Domeczek w zimowym kurorcie 13-30 listopada 2014

 

3

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Nie wiedzieć kiedy przeleciały nam 2 tygodnie tak szybko, a wewnątrz tyle się podziało. Mam wrażenie, że znów zaczynamy nową podróż jako nowi ludzie.

Programy walki które wypłynęły w Nagornym Karabachu zaczęły uwalniać się.

Najciekawszy był program walki między umysłem, ciałem, podświadomością, nadświadomością

Każdy bojąc się o utratę pozycji chciał dominować nad resztą. Zamykając się na rozwijanie nowych możliwości. Z drugiej strony tak manipulowali innymi np. umysłem aby nie wzrastał, bo wtedy oni traciliby pozycję.

Umysł udawał, że umie więcej i jest najważniejszy, aby tym samym blokować dostęp do rozwijania nowych możliwości, sobie również.

Ciało krzywiło się specjalnie, aby pokazać jakie traumo-programy są w umyśle i podświadomości. A często w umyśle te programy już były przepracowane, tylko ciało o nich na złość umysłowi chciało zauważyć.

Nadświadomość była ponad nimi, bo przecież jak wejść w takie bagno, ona taka piękna i czysta.

Podświadomość zwalała wszystko na umysł, udając bezsilne biedactwo.

Każdy udawał silnego, a tak naprawdę był słaby.

I taka zabawa w podchody.

Ciężko im było zrozumieć, że jak jeden będzie silniejszy, to oni też na tym skorzystają rozwijając swoje możliwości.

Choć tak naprawdę rozwój i pójście w nowe był tutaj nie ważne, ważna była walka o dominację.

 

Moje ciało umysł, podświadomość, nadświadomość i serce współpracują ze sobą, wspierając się nawzajem, pozwalając sobie iść w nowe i rozwijając zgodnie .

 

Teraz idziemy w nowe z większą energią, świadomością i wglądem w siebie.

Przeobraziliśmy się z poczwarki w pięknego motyla.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Wielu z Was zapyta, co robiliście tam przez te 2 tygodnie, jak medytowaliście?

 

Robiliśmy to co przynosił nam wszechświat, co czuliśmy

a przede wszystkim:

 

Najlepsza znana nam technika na uspokojenie umysłu i wglądu w niego – vipassana www.vipassana.pl, wiele lat temu udział w 10 dniowych kursach przeobraził nas tak, że często zaczęliśmy opowiadać o naszym życiu, jak wyglądało życie przed kursem i po kursie.

 

Ćwiczenia ciała – nasze odkrycie polecone kilka miesięcy temu przez naszą koleżankę Agnieszkę rozciąganie – odprężone (mięśni,ścięgien,stawów) Tsatsouline Pavel http://www.empik.com/rozciaganie-odprezone-tsatsouline-pavel,prod59280807,ksiazka-p

W swoim życiu otarłam się o wiele technik pracy z ciałem, Ci co mnie znają wiedzą, że z jogą jak do tej pory nie zaprzyjaźniłam się. Te ćwiczenia to potęga, pokazują nam gdzie mamy spięcia, a potem pozwalają nam je odpuszczać.

 

Medytacje – nagrania – do słuchania

Veni http://www.veni-loveandlight.com/wp-content/uploads/2013/12/CD-3.jpg

 

I odkryta „przypadkiem” medytacja bezpieczeństwa http://iplay.pl/muzyka/Album,Medytacja-Bezpiecze%C5%84stwa,Roman-Rybacki,2566822 urzekło nas jej piękno i przestrzeń

 

Ustawienia traum ,emocji, programów przodków – To co robimy sami.

http://brygidaibartek.pl/nowy-dar-praca-z-przodkami-ustawienia/

 

Falun Gong – ćwiczenia ruszające przepływ energii w ciele – to pomocne w pracy z wychłodzeniem ciała.

http://pl.falundafa.org/

 

Kolejne odsłony pracy z dietą praniczną (modyfikacje ilości i składu tego co jeszcze jemy – obserwacja wpływu na pojawianie się emocji i witalność ciała)

 

1

 

Do tego spacery przy pięknie padającym śniegu. Taki czas do wewnątrz, taki nasz prywatny warsztat.

 

A właśnie co do zimki. Wiele osób gdy mówimy, że jesteśmy w Armenii, zaraz reaguje stwierdzeniem:

  • to macie tam ciepło

  • mamy piękna zimkę – odpowiadamy na

  • co?

Armenia to kraj górzysty, większość ludzkich siedzib jest ulokowana w rozłożystych dolinach wysokości ok. 1400 – 2000 m.n.p.m . Są one otoczone górskimi łańcuchami o wysokości 3500 – 5000 m.n.p.m.!. W czasie naszej podróży najczęściej byliśmy na 2000 m.n.p.m, więc na wysokości naszego Kasprowego. A na tej wysokości już zrobiła się zimka. Teraz w Tsaghadzor od paru dni pięknie sypie śnieg. Sprawiając radość nam i wszystkim tutaj obecnym. Gdyż jest jest miejscowość narciarska.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Już ratraki ubijają stoki i wszyscy cieszą się, że zaczną tłumniej przyjeżdżać turyści.

Istotą tutejszego klimatu są suche i bardzo cieple lata (może dlatego, że większość ludzi podróżuje latem tak pokazywana jest Armenia), w czasie których Ormianie bardzo doceniają zalesione, wilgotniejsze i chłodniejsze tereny kraju jak Dilijan, czy Jermuk, Arkazan, Tsaghadzor – tam są główne kurorty.

Krótkie okresy przejściowe – jesień czy wiosna i zima ostra, ale w miarę krótka (ona zależy od wysokości na 2000 m.n.p.m jest od grudnia do marca im wyżej tym dłużej )

I oto Armenia, piękny górzysty kraj z zimą i latem.

A my cieszyliśmy się tutaj jesienią, a teraz początkiem zimy.

Śnieg za oknem powoli pada jakby chciał napełnić światłem ziemię, każdy płatek to iskierka światła.

Czasem śnieg robił przerwy w padaniu i wychodziło słońce.

I tak w środę z rana, gdy Bartek zobaczył plamę słońca która była tylko nad naszym domem stwierdził – idziemy na górkę z wyciągami. Pierwszy odcinek pojechaliśmy czynną cały rok kolejką, a potem podążyliśmy dalej w górę. Słonce igrało z nami, może bawiło się w chowanego, raz pokazując się nam, a innym razem kryjąc za chmurami.

Z góry pokazały nam się okoliczne górki, a może bardziej kopki pokazując Armenię, taką jaką pokochaliśmy.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Zamigotał nieśmiało Sevan mówiąc dowiedzenia i zapraszając znów, tym razem na dłużej.

Wszystko pojawiało się i znikało, a z góry gdy patrzyło się w dół napełniało taką przestrzenią, iż miało się wrażenie, że stoi się na ziemi i lata równocześnie. Byliśmy w powietrzu i na ziemi jednocześnie. Nie dziwię się, że upodobali sobie tę górkę narciarze. Jadąc szybko na nartach można mieć wrażenie, że leci się w przestworzach.

Świat Bogów świat ludzi, a bardziej świat naszej pełni.

Z górki zbiegaliśmy powoli po zaratrakowanym już zboczu, a teatr zamykał się. Chmury przykrywały góry, Sevan, a może one same chowały się przed ludźmi,

Na dziś tyle………….

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Sam Tsaghadzor też ma specyficzną energię przestrzeni nowego. Drugi raz dał nam możliwość odpoczynku. Wzrokowo piękny nie jest, zresztą jak większość post rosyjskich miast, nawet jego położenie nie jest super piekne.

Ma jednak w sobie niesamowitą ilość spokoju, radości, ruchu, czegoś nowego.

Ormianie są bardzo tradycyjni, jedzenie w domu, żona, dzieci, ubiór (zazwyczaj ubierają się na ciemno), przystrzyżone krótko włosy wśród mężczyzn , Bartka często pokazują palcami i śmieją się z niego. Taki właśnie mają stosunek do inności drugiej osoby.

Dlatego ciężko im wyzwolić się z pęd kast rodzinnych i przymusu życia w określony tradycyjny sposób. Tutaj do Tsaghadzor przyjeżdżają Ci bardziej otwarci, bogatsi.

A może dlatego są bogaci bo są otwarci na nowe i dlatego są bogaci?

Z drugiej strony widzimy tutaj jak oni ściągają jeden drugiego. Jak strażnicy tradycji nie pozwalają innym wyjść z niej, sami będąc nieszczęśliwi, nie pozwalają innym żyć inaczej.

Bo tradycja, rodzina, bieda (tak, ona jest częścią tradycji) .

Gdy gdzieś jedziemy lubimy patrzeć na tradycję, ale czy chcemy tak żyć?

Ilu z Was tak naprawdę czuje się szczęśliwi podążając za PRZYMUSEM tradycji?

Tradycja to gotowy przepis na życie, wypraktykowane przez wieki.

Zapominamy o tym, że nie tylko czasy się zmieniają , ale każdy z nas jest inny i ma prawo do własnego życia.

Dlatego może wielu pokochało miasta i ucieczkę ze wsi do niego. Bo tam wreszcie mogą być w pewnym stopniu wolni z daleka od schematów rodziny.

Wreszcie mogą być choćby w drobnej części sobą.

A może żeby był jasny nasz pogląd tradycja, rodzina jest ok, ale jej przymus już nie.

 

Dziękujemy całemu wszechświatowi za ten piękny czas, za tę zimę, którą tak bardzo lubimy, za przestrzeń domek.

Czujemy, że czas ruszać dalej przez życie i tak mieliśmy być do piątku, a zostajemy do niedzieli (30 listopada)

No właśnie następny ciekawy program, że ruch i podróż to rozwalanie energii.

Tak, gdy nie jest świadome, TAK to wtedy rozwalanie energii, i oczywiście również wtedy gdy się ma takie przekonanie, że w czasie ruchu rozwala się energię.

Każdy ma swoją misję tutaj na ziemi, każdy swoje dary, talenty, każdy czas ma swoje zachowania.

 

Dlatego.

 

Idę swoją drogą z podniesioną głową, uśmiechem na ustach i radością w sercu .

 

Czasem sklep kupił pięknem produktów. Zresztą czy owoce nie są piękne? 

 

19