austria
now browsing by tag
Austryjacka przygoda
17 września 2013 Austryjacka przygoda
I zatrzymaliśmy się na obiad koło Salzburga w pięknym miejscu nad jeziorkiem .
Zjedliśmy, wypiliśmy i gdy chcieliśmy odjechać okazało się, że nie ma prądu w samochodzie . Przekręca się kluczyć, ale nie ma prądu .
Ciekawe ….
To chyba przyczyna wczorajszego jarzenia
Dzwonimy do mechanika
Okazuje się , że najlepiej spiąć samochód kabelkami i zapalić .
Gdy Bartek zaczyna to robić , odkręcając plastiki od stacyjki , prąd się pojawia .
Najprawdopodobniej padła kostka przy stacyjce .
Patrzymy w internet
Jest serwis Landrover-a w Salzburgu . Nic nie szkodzi podjechać .
Oczywiście serwis jest bardzo nowoczesny , więc część mogą sprowadzić z Anglii i będzie za parę dni, inny mechanik może nas przyjąć dopiero jutro bo przecież już dochodzi 17 i czas kończyć pracę .
Patrzymy na to wszystko – ulewny deszcz który nie chce przestać padać , samochód , który nie chce jeździć, coś nie gra . Trzeba się stąd ewakuować ….Na początku podróży myśleliśmy o Szwajcarii , jednak teraz w ogóle energia nie idzie w tamtą stronę . Wybieramy więc Włochy . Decyzja podjęta kierunek obrany i słońce zaczyna świecić . Taki znak wszechświata , że decyzja dobra.
Nie warto kręcić się w kółko w Austrii , gdzie coś nie idzie , coś trzyma …..
Czy nasze ograniczenia, czy po prostu nie jesteśmy tutaj mile widziani ,
W każdym razie ogonek pod siebie i znikamy .
Można się zastanawiać co tańsze co droższe , jednak często w ogólnym rozrachunku tańsze opcje okazują się dużo droższe , gdy je robimy na siłę , a nie za energią .
Bo przypuśćmy , że upieralibyśmy się przy jakiejś drodze wynikającej z naszych pragnień , a nie zgodnej z drogą naszej duszy , wtedy samochód mógłby się psuć , wydawalibyśmy na mechaników , tracili czas . A gdy idziemy za energią płacimy za to co faktycznie nam potrzeba .
Austria nam dała lekcje , lekcję powiedzenia do widzenia, gdy na coś nie idzie energia . W podróży nam to dobrze wychodzi. A w życiu?
A Wam jak to idzie ….???
Druga rzeczą , którą obserwuję w podróży , to wydawanie pieniędzy , gdy nie idzie energia wydajemy na rzeczy drogie i niezbyt dobre jakościowo . Obleśna droga, kawa, jedzenie .
Gdy idziemy za energią w najgorszym wypadku dostajemy rzeczy marnej jakości, ale bardzo tanie.
Z ulgą pożegnaliśmy Austrię na przełęczy Brennera i przy prawie pełni ruszyliśmy autostradami przez Włochy . Ciekawe czy zawitamy do Austrii w drodze powrotnej ….???
Byłabym niesprawiedliwa gdybym nie napisała, że wielką frajdę robił mi widok śniegu na czubkach Alp , były prawie przypruszone świeżą warstwą śniegu , wygladały uroczo w swoich białych czapeczkach . Śnieg ma dla mnie i nas jakąś magię .
Dziękujemy , dziękujemy za biezpieczny przejazd i cudowny pierwszy śnieg .