flamingi
now browsing by tag
Czy flamingi tańczą breakdance ?
Czy flamingi tańczą break dance? 27 czerwca 2018
Noc spędziliśmy w malutkim kurorciku przy deptaku , blisko plaży. Byliśmy wdzięczni temu miejscu za przygarniecie , bo wczoraj szukaliśmy dogodnego miejsca do pierwszej w nocy. Problem polega na mocno ciepłych nocach. Aby spać w Landrynce należy uchylić szeroko okna , a najlepiej tylne drzwi. W miejscu tym zatem musimy się czuć w miarę bezpiecznie. I tak wczoraj długo jechaliśmy…….jechaliśmy, i nic nie zapraszało….dopiero to miejsce.
Teraz rano gdy jeszcze żar z nieba jest limitowany – jedziemy dalej.
Droga biegnie szeroką groblą, z jednej strony jest morze z drugiej zalew lub bagna. Jest tu nawet ptasi rezerwat lub park narodowy.
Od czasu do czasu, mijamy zabudowania, i tak o dziwo przy większej grupie budynków na obszernym zalewie brodzą jakieś biało – różowe ptaki. Flamingi???
Ostatnio widziałem je w Grecji na granicy z Turcją, a wcześniej we Francji na Lazurowym Wybrzeżu.
Postanawiamy objechać zatokę od drugiej strony. Jednak drogę przecina nam szlaban jakiegoś ośrodka wypoczynkowego. Zawsze w takich sytuacjach mam problem jak się zachować i się wycofuję – wycofuję się z realizacji swoich zamierzeń, a w przeszłości nawet i marzeń.
Tym razem w mojej głowie nadal uśmiecham się do obrazu flamingów. Zapewne dlatego pan ochroniarz widząc obcokrajowców pyta tylko – camping?
– Tak naturalnie!!! – Możemy też zwiedzić po drodze do flamingów i camping! Objeżdżamy teren. Szutrówka biegnąca wzdłuż rozlewiska ma swój szlaban – szczęśliwie teraz akurat otwarty, a może po prostu nie ma chętnych na jazdę po tej drodze, bo trzeba jeszcze sforsować brud z ostrymi krawędziami brzegów. Są tuż….tuż. Widząc nas – spokojnie brodząc i zanurzając łepki w wodzie – odchodzą powoli w głąb zalewu. Stadko ma około 20 sztuk.
„A flaming z symboliki zwierząt (wg opisu J. Ruland „Siła zwierząt”) wzywa do zajęcia się delikatnym kostiumem duszy i do skoncentrowania się na swoim sercu. Przekazuje nowa szatę serca,a wraz z nią zdolność do przeżywania siły miłości i prawdy. Zwraca uwagę nie tylko na delikatny kostium duszy, ale również na kostiumy duszy innych istot, oraz na to aby nikogo nie zranić. Przekazuje Ci dar współczucia, dar oczyszczenia się ze starych zranień i szybkiego dochodzenia do siebie, podpowiada ci, że powinieneś zregenerować się nad uzdrawiającymi życiodajnym wodami. Uczy widzenia pozytywnych stron, wskazuje na dar wewnętrznego spojrzenia i medytacji.”
Nareszcie kawałek przyrody postanowił się nam pokazać. Różnica pomiędzy Wschodem dokąd zwykle podróżujemy polega na tym, że tam nie zabiegamy o kontakt z przyrodą – i nas otacza – a tutaj należałoby ją szukać!!! Pamiętajmy że Włochy są trzy razy gęściej zaludnione niż Polska.
Tymczasem ptaki zaczynają toaletę przed drzemką. Wyginają przy tym swoje głowy i szyje kładąc je na tułowiu, spektakl trwa. Dziękujemy Wam za to powitanie na ziemi ojca Pio – bowiem już tylko kilkadziesiąt kilometrów dzieli nas od San Giovani Rotondo. Nagle jeden zaczyna swój taniec – oberwaniec i tylko ten jeden!!! Patrzę na to jak urzeczony….. Czy to znana forma zachowania flamingów? Popatrzcie sami…………
Flamingowe powitanie w Grecji
Flamingowe powitanie z Grecją 2-5 marca 2015
Grecja powitała nas jak dawno nie widzianych gości, energie się przewalały. Dalej byliśmy w terenie przygranicznym, jednak miejsce do mycia z termalną wodą (bo baseny były zamknięte),
nocleg wśród rozlewisk, a na drugi dzień flamingi – pokazały nam się w pełnej krasie w rozlewiskach rzeki Evros. Flamingi pokazywały się z mniej lub z bardziej daleka. Największe wrażenie na nas zrobiło stado flamingów w locie. Patrzyłam jak oniemiała, gdy zobaczyłam różową plamę na niebie, złożona z kilkudziesięciu ptaków. Taki znak wyższej wibracji.
Obeszliśmy, objeździliśmy co mogliśmy, przyglądając się nie tylko flamingom, ale również innym drapieżnikom, kaczkom, mewom …………..
Flamingi to dla mnie wysoka wibracja, jakże potrzebna w tym zapalnym rejonie. Miasteczka 3D, flamingi 5D. Taka kolejka górska z której ciężko nam wyjść.
Choć trzeba przyznać, że samo greckie powitanie było bardzo sympatyczne. Informacja o flamingach w visitor centre parku narodowego Evros. Potem kąpiel z termalnej wodzie, a potem pierwsza frappe w okolicznej wiosce, to wszystko połączone z szokiem cenowym i jakościowym w okolicznych sklepach (kawa jest tania kosztuje od 1 do 3 euro w zależności gdzie i jaka).
Potem nocne rozmowy flamingów.
A za dnia piękny spacer wśród rozlewisk.
Potem pojechaliśmy w kierunku Xantii, aby znaleźć nocleg na wzgórzach koło Lagos, znaleźć piękny i spokojny nocleg w gaju oliwnym z widokiem na Park Narodowy Tracji, by z rana znów cieszyć się flamingami i monastyrkami na wodzie.
A potem wykapać i przy okazji umyć ( pod prysznicem) w termalnym baseniku (4 euro od osoby)
Wszechświat jednak wypychał nas z tego rejonu, spętanego wojnami, konfliktami, tak że na nocleg dojechaliśmy pod Olimp (troszkę zdezorientowani cenami autostrad) w rejon Katerini, gdzie na pięknym klifie zatopiliśmy się w sen.
Ukoić emocje, które gdzie po drodze znajdowały ujście.
Odwiedzane miasteczka często miały więcej kawiarni niż sklepów, jednak we większości królowało techno, panował potężny gwar, jedzenie mięsne w najlepszym układzie nabiałowe. Udało nam się kupić internet za 23 euro 3 GB/2 tygodnie.
Większość sprzedawców wykonująca swoją pracę, odpychająca, robiąca łaskę, nie patrząca klientom w oczy, hipermarkety śmierdzące zgniłym mięsem, pomarańcze smakujące tylko wodą z cukrem, z połyskiem i zapachem chemii (zatęskniliśmy za tureckimi, nie mówiąc już o gruzińskich i abchaskich), i jabłka soczyste ale bez smaku.
W miasteczkach ciasno na ulicach od aut, problemy z parkowaniem.
I sjesta, która dotyczy wszystkich żywych stworzeń.
To taka pierwsza nasza odsłona Grecji.