Kamienne kule Bośnia
now browsing by tag
Magiczny poranek u Kulki
Poranek u kamiennej kuli 18 kwietnia 2017
I jak bywa w takich miejscach, trudno od nich wyjechać, wchodzi się w rezonans wspólnego bycia, a energia im dłużej przebywa się razem tym jest silniejsza. Wtedy jeden na drugiego otwiera się coraz bardziej, nabierając coraz większego zaufania.
Zostaliśmy więc na noc na parkingu przy kulce, tak z 50 metrów od niej. Spało się źle, bo teren nierówny, w dole pociągi – wszystko przeszkadzało, jak księżniczce na ziarnku grochu, albo wtedy gdy coś chce wyjść, a ja nie chcę tego odpuścić. Bojąc się co będzie za kolejnymi drzwiami…
Odpuszczam to co stare
Otwieram się na nowe
Pozwalam sobie być w przepływie
Noc była chłodna, ale pogodna, ranek też powitał nas pięknym słońcem. Poszliśmy do kuleczki. I to co zobaczyliśmy, wprawiło nas w zachwyt.
Zresztą popatrzcie sami jak to miejsce ściąga energie, jaka jest ich kumulacja.
Sceptykom takich fotografii chcę donieść, że uwielbiam robić zdjęcia pod słońce i bardzo rzadko widać takie rzeczy na fotografiach. Wy to tłumaczycie, że muszą być określone warunki padania słońca na soczewkę obiektywu – czy jakoś tak…
Zgodzę się z Wami całkowicie. Przy takim padaniu następuje takie zagęszczanie energii, że aparat zaczyna to widzieć. Tak jak z zorzą, jest bardziej wyraźna na zdjęciach niż w rzeczywistości. Taki sam paradoks.
A w tym miejscu zagęszczenie energii jest potężne, stoję i patrzę już własnymi oczami jak słupy światła , które krążą między ziemią a słońcem. One jak zorza są zawsze, tylko w określonych warunkach nam to lepiej zobaczyć.
Taka magia poranka…
Podchodzę do miejsca mocy między skałami, a tam „ktoś” położył na ziemi kawałek drzewa.
Ciekawe kto?
Bo wczoraj po nas już tu nikogo nie było…
Staję z ufnością w tym miejscu, przypominam sobie jeden z dzisiejszych snów, gdy śniła mi się właśnie energia z tego miejsca. Jako spiralna bardzo jasna energia, która dzięki swojego łagodnemu spiralnemu ruchowi wypiera powoli zabrudzenia, pozwalając osobie stojącej w tym miejscu świecić mocniej.
Stoję poddając się temu co jest. Staję się, na ile jestem otwarta – kanałem tej energii. W pewnym momencie następuje lekkość, robi się ciepło mimo chłodnego poranka, czuję pełny rezonans z tym miejscem. Wszystko jest jak powinno być.
Jestem we właściwym miejscu, we właściwym czasie
– Napisz czym jest miejsce mocy – słyszę w przestrzeni.
– A według Was czym jest ? – pytam z pokorą.
– To miejsce gdzie została zamontowana informacja o określonej częstotliwości, która wchodzi w rezonans ze wszechświatem i zgodnie z prawem, że podobne przyciąga podobne, ściąga w to miejsce takie same energie. Gdy stajemy w tym miejscu doświadczamy przepływu energii określonej częstotliwości. Im dłużej takie miejsce jest żywe ta energia jest silniejsza.
A miejsce mocy to miejsce o częstotliwości kilka razy wyższej niż świadomość przeciętnego mieszkańca ziemi.
– Czyli jest to miejsce gdzie można podnosić świadomość?
– Dokładnie tak, i gdzie można zadawać pytania i otrzymywać na nie odpowiedzi, gdzie można wzrastać.
– A kto tutaj zamontował tę informację o wysokiej częstotliwości?
– A po co Ci to wiedzieć? – pada odpowiedź.
– Są ponoć, złe i dobre energie.
– Wierzysz w takie bzdury? – słyszę stanowczy głos.
– Jest określona częstotliwość, która ma w sobie również określone informacje i albo z nią rezonujesz, albo nie. Poza tym jeżeli masz w sobie zabrudzenia, czyli informacje o częstotliwości sporo niższej niż te których doświadczasz, a nie chcesz ich odpuścić, wtedy może dochodzić do konfliktu i wydaje Ci się, że te energie są złe.
Uwalniam się od przymusu konfliktu w moim życiu
Pozwalam sobie na przepływie w moim życiu
– Albo jesteś w przepływie i masz zaufanie, że każdą energię możesz ściągnąć do swojego życia dostrajając się do niej wibracyjnie, albo jesteś kolekcjonerem określonych doznań, doświadczeń.
– A co się dzieje jak kolekcjonuje?
– Jak to co, masz w sobie masę często sprzecznych informacji , które rywalizują, konkurują między sobą, wchodzą w konflikty. Im tego więcej tym, trudniej osiągnąć Ci to co chcesz…
Uwalniam się od kolekcjonowania doznań, doświadczeń
Pozwalam sobie na przepływ
Mam zaufanie, że wszystko co potrzebuję jest dostępne dla mnie w danym momencie.
To wszystko jest bardzo proste.
– A kto dał tutaj informację tej częstotliwości – dopytuję ponownie…
– Wy Ziemianie zawsze szukacie jakiegoś potwierdzenia, czy byli to ziemianie czy mieszkańcy innych planet prawda?
– Tak – odpowiadam zgodnie z prawdą.
– No właśnie, a jaka to różnica kto to był ?
– To chyba takie szukanie potwierdzenia czy zaprzeczenia na to, że istota w ludzkim ciele może czy nie może takie rzeczy tworzyć.
– Chyba bardziej wydaje nam się, że w ludzkim ciele trudno doświadczać wysokich częstotliwości
Rozbudowaliście swoje umysły i dajecie sobie ograniczenia, ograniczenie goni ograniczenie…
– Po co?
– No właśnie po co?
– Wszechświat ma sobie wszystkie informacje, a Wy możecie się pod nie podpiąć jak chcecie i Wasze ciało to wytrzyma, gdy nie będzie jak już mówiliśmy wcześniej kolekcjonował doznań.
Im mniej kolekcjonowania tym wyższe częstotliwości są do Was dostępne.
– I kto założył tutaj te informacje, częstotliwości?
– Kochana uspokoję Cię, zrobili to ziemianie Twoi dawni przodkowie, którzy znali te częstotliwości i w nie wchodzili.
– Żyli w nich czy robili to tylko okazjonalnie? – dopytuję.
– Tylko okazjonalnie. Życie w nich na co dzień to Twoje zadanie.
– Czy to nie za wysoka poprzeczka?
Właśnie przyszedł Bartek i wywrócił nie chcący menażkę z wodą wewnątrz auta i zaczął kląć…
– Widzisz do czego prowadzą wątpliwości……. Do gubienia energii i zaniżania jej i tego, że cały wszechświat zaczyna przeszkadzać.
– A czy ludzie mnie zrozumieją jak będę żyła w tak wysokiej częstotliwości.
– Wątpliwości, lęki, kolekcjonowanie doświadczeń szczególnie złych, choć dobre tak samo nie służą.
– Jak będziesz dzieliła się informacjami z tej częstotliwości zrozumieją, a jak będziesz się mądrzyła to nie.
Uwalniam się od przymusu mądrzenia
Dzielę się z innymi informacjami, które otrzymuję będąc w przepływie
Ufam sobie, idę za tym co podpowiada serce
Wielka kamienna kula – Bośnia
Wielka kamienna kula (kamena kugla) 17 kwiecień 2017
Tak naprawdę to ona nas zaprosiła na Bałkany, ona zaprosiła nas na tę wycieczkę, to ona śniła mi się po nocach i mówiła przyjedź do mnie.
I oto stawiłam się na zaproszenie.
Jestem, doświadczam.
Właściciel leśnej knajpki przy wejściu pokazuje nam miejsce gdzie jest bardzo silna energia. Gdyż poza kulką okoliczne kamienie wg archeologów nie są naturalnymi tworami, a zostały wykute 40000 lat temu przez człowieka.
Bo kto wykuł tę kulkę? Hipotez może być tyle ile ludzi. Dlatego nie będziemy w nie wchodzić, tylko napiszę jak ja się tu czuję.
Jak???
Cudownie!!!
A po co tu przyjechałam, dlaczego wszystkie duchy tak bardzo chciały mnie tu zaprosić?
Tutaj właśnie do tej wielkiej kuli……..???
Zrobiliśmy ustawienie przed kulą i okazało się, że po pierwsze lekkość do materii kojarzyła mi się z lekkomyślnością….
Uwalniam się od przekonania, że lekkość to lekkomyślność
Lekkość do materii to zgoda na pełny przepływ zarówno odpływ jak i przypływ
Materia troszkę mi ciążyła w życiu, ale szczególnie wtedy, gdy otaczałam się materią taką jakiej nie chciałam, lub materią taką aby zaimponować innym.
Uwalniam się od przymusu otaczania taką materią, aby imponować innym
Otaczam się taką materią jaka daje mi radość
I przez to imponowanie (bardzo podświadome) umysł bardzo wyprzedzał ciało, nie współgrał z nim – chciałam iść do przodu, do przodu…. Pochylałam się cały czas do przodu, bo trzeba było zaistnieć, zaimponować.
Uwalniam się od przymusu pochylania ciała do przodu, do gnania umysłem w przód, aby być lepsza od innych, aby zaistnieć
Daję sobie zgodę na bycie wyprostowaną, w pełnym przepływie i całkowitej lekkości ciała, w harmonii ciała i umysłu i duszy
A sama kula potężna ma ponad 2 metry średnicy i około 60 ton, położona na końcu wsi Podubravle w dolinie nad potokiem, została odkopana w tamtym roku czyli 2016. Teraz wiosną można ją podziwiać w scenerii cytrynowych liści lasu bukowego i w szumie strumienia…
Parę metrów dalej linia kolejowa domy, gwar i szum miasteczka, a tutaj miejsce poza czasem, taki mały raj.
Gdy podeszłam do kuli poczułam potężną energię, wręcz niepokój, potem właściciel knajpeczki pokazał mi miejsce mocy, tam doenergetyzowałam się tak mocno, że moje ciało nie mogło wręcz tego przyjąć – czułam się przeoddychana.
Na szczycie kuli wielkiej energetyzowaliśmy naszą małą kulkę kupioną u kulek w Grab.
Usiedliśmy na ławeczkach knajpeczki po drugiej stronie potoku, aby napisać te słowa i nacieszyć się ciszą i spokojem tego miejsca. Właściciel raduje się, że cały świat przyjeżdża do niego.
Uwielbiam tą radość spotkania z takimi ludźmi.
Zawsze Ci pozornie prości i wg biznesu naiwni ludzie są dla mnie wielkimi inspiracjami życia
Uwalniam się od przekonania, że jak cieszę się bez układania wielkich biznesplanów – to jestem prosta i naiwna.
Żyję w radości tego co robię, a środki na życie w szczęściu, radości i pełnym przepływie same się generują
Mam pełną zgodę na siebie
A gdy wychodziliśmy z tego cudownego miejsca właściciel knajpki chciał nas poczęstować bułeczką z mięsem. Taki dar miejsca. Podziękowaliśmy serdecznie za wielkie serce Pana, jednak zostaniemy sobą i mięsa jeść nie będziemy.
Pozycja GPS N 44.436049 E 18.127935
Więcej o kuli
Kamienne kule Bośnia radosne miejsce mocy
Kamiennie kule zavidovici 16-17 kwietnia 2017
Kamienne kule, a praktycznie jedna największa śniły mi się po nocach od jakiegoś czasu, dlatego pojechaliśmy do Bośni.
Nie namierzyłam koordynatów kul, napisałam tylko nazwę miejscowości i naiwnie myślałam, że to wystarczy. Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się, że Zavidovici do wielka miejscowość, a Podubravle również wielka wieś.
Ciekawe jak znajdziemy te kule, dzwięczało w mojej głowie jak zobaczyłam zaludnioną na maksa dolinę.
Pojawiały się jakieś wątpliwości, czy na pewno dobrze trafiliśmy, czy, czy……..
Jednak między tym pojawiała się wiara, że znajdziemy to co nas tutaj zaprosiło
Przespaliśmy się wysoko nad miasteczkiem, praktycznie na czupku wzgórza również wśród domów i rano postanowiliśmy poszukać internetu, aby namierzyć kulki.
Internet okazał się zbędny, gdyż na moście ukazał nam się znak kamenne kugle
Pojechaliśmy za nimi i nagle objawił nam się parking między domami ze znakiem praktycznie do domów spheres kugle.
Nic nie mieliśmy do stracenia, weszliśmy między domy i nagle stanęliśmy na czubku wąwozu , jakbyśmy zmienili linie czasowe czy przenieśli się w inną czaso przestrzeń.
Weszliśmy do środka, a uśmiech nie schodził nam z ust. Spacerowaliśmy od kulki do kulki. W pewnym momencie poczułam, że chcę stanąć na jednej z nich gdy to zrobiłam poczułam tak silny przepływ od nóg, jakiego chyba nigdy w życiu nie czułam.
Poczułam się w pełnym przepływie, z tym, że przepływ od nóg był bardzo silny wręcz taki sam jak z góry. Miałam wrażenie, jakby energia wszechświata weszła mi przez nogi – ziemia zawieszona jest przecież we wszechświecie.
Nagrałam dla Was medytację otwarcia się na to co uważamy za niemożliwe
Zapraszam do słuchania i oglądania tego cudownego miejsca
Bo gdy łaczy się niebo ziemią następuje jedność, a w jedności jest wszystko
Uwalniam się od oddzielenia od siebie i świata
Jestem jednością
Słowa to za mało, aby opisać prostą radość biegania od kulki do kulki, ciesząc się jak dzieci ze spotkania z cudownym przyjacielem. Popatrzcie
Na koniec poszliśmy do budki, gdzie miejscowy Pan sprzedawał rzekomo wykonane przez siebie kulki z takiego samego materiału jak kulki w potoku
Cena 15 euro.
Jedna chyba najmniejsza gadała do mnie bardzo, więc jedzie z nami. Jako symbol wiary w to co uznajemy za niemożliwe
Otwieram się na to co uznaję za niemożliwe
Pan również daję nam kartkę jak dojechać do dużego kamienia.
Ruszamy na Bałkany
Kochani dużo się u nas dzieje, wewnętrznie zewnętrznie, że powiem szczerze zapomniałam tylko o czytelnikach bloga bez połączenia z fb
Opiszemy te cuda i nie tylko, które działy i dzieją się u nas.
Formalne rzeczy przytrzymały nas trochę w Bielsku. Dzięki temu powstał plazma box w technologii Keshe – zapraszamy na kąpiele w plazmie
Teraz wykorzystujemy czas czekania na dokumenty i ruszamy na Bałkany na tydzień czy dwa.
Zaprosiły nas, a przede wszystkim mnie kamienne kule odkryte rok temu niedaleko Visoko
A o piramidach w Visoko pisaliśmy