chorwacja baśka
now browsing by tag
W poszukiwaniu wiosny cz. V – Chorwacja
W poszukiwaniu wiosny – cz. V 7.04.2018
Kurort Baśka położone na najdalszym zakamarku wyspy Krk miało dla nas prezencik. Do spędzenia całego dnia zaprosiło nas bezpośrednie otoczenie tej miejscowości w postaci wzgórza z kościołem powyżej i trzy kilometrowej ścieżki wzdłuż linii brzegowej.
Temperatura w słońcu wzrosła pewnie do niecałych trzydziestu stopni, zatem z wdzięcznością powitaliśmy sosnowy las. Biegnie przez niego kamienna ścieżka gdzieś na szczyt. My cieszyliśmy się słońcem, ciepłem , widokiem na morze w pięknym kolorze.
A nam przyglądały się sójki, które zagościły na tym wzgórzu.
Ścieżka która meandruje wzdłuż brzegu zaczyna się dużą plażą należącą do kempingu. Jest częściowo piaszczysta, a jej skaliste otoczenie z obu stron nadaje specyficzny charakter.
Dalej jest poprowadzony szlak po skalistym brzegu.
Zabawne jest podążanie nim w kierunku odkrywania kolejnych zatoczek z małymi klimatycznymi plażami.
Dochodzący do wody brzeg obrośnięty jest sosnami, w części wejmutkami które dają teraz intensywny żywiczny zapach. Zrobiliśmy sobie zatem kolejną kurację, połączoną z odwiedzinami w domu u …..miejscowego węża.
Można zażyć kąpieli słonecznej i wodnej. Jednak jedno i drugie robiłem ostrożnie. Po całym okresie zimy skóra zrobiła się niezwykle wrażliwa na słońce, a chłodu też już mam na razie dość – zatem kąpiel w morzu była krótka.
Warto było tu przyjechać by doświadczyć energii wyspy, morza, a to wszystko z widokiem na ośnieżony jeszcze teraz – początkiem kwietnia łańcuch górski – wijący się wzdłuż stałego lądu….
W poszukiwaniu wiosny IV
W poszukiwaniu wiosny IV – 5-6.04. 2018
Pełni obrazu różnorodności przyrodniczej wyspy nadaje okolica miasteczka Klimno, która porośnięta jest normalnym lasem sosnowym.
Mniejsze zagajniki tego drzewa widzieliśmy też w wielu innych miejscach wyspy.
Odwiedziliśmy także miasteczko Omislj które zaskoczyło nas swoją martwotą. Jednak mamy wrażenie że jest jednym z pierwszych osiedli ludzkich na wyspie. W głębi zatoki znajduje się stara twierdza. A w miasteczku kościół z bodajże XII wieku, są w nim informacje o istniejących napisach GŁOGOLICĄ – w starożytnym języku Słowian. Gdzieś nam się obiło o uszy że wtenczas msze były prowadzone po słowiańsku, a nie łacinie. Nie ma w tym zresztą nic dziwnego – Chrześcijaństwo nie przefrunęło nagle z Palestyny do Rzymu – by się z niego dalej rozprzestrzeniać, tylko droga lądową małymi kroczkami – budując po drodze np. w Armenii kościoły w pierwszych wiekach naszej ery – jeszcze pozbawione krzyży i z otworami w szczytach kopuł (można o tym przeczytać w naszych wpisach o Armenii). Miasteczko jest położone ponad skarpą na której urządzono park. Są tam cedry, drzewa laurowe, pnącza bluszczu i inne zimozielone rośliny – oddające nieco klimat strefy subtropikalnej.
Mam wrażenie że to jeden z pierwszych kurortów wyspy, na który teraz mija moda – pewnie za sprawą budowy rafinerii na sąsiednim półwyspie….
Badania które podesłał nam Łukasz Łuczaj – widząc że jesteśmy teraz na Kyrku – świadczą również o dużej zasobności wyspy w dziko rosnące rośliny jadalne. I właśnie teraz można było obserwować mieszkańców którzy zbierali pęczki dziko rosnących szparagów. My także ich szukaliśmy – z miernym wynikiem……
Niesamowite są żywe relikty minionej epoki. W tym przypadku swoją świetność Krk ma za sobą. Taki okaz widzieliśmy tylko jeden. Ciekawe czy w czasach na początku nasze ery był tu taki obfity las?
Docieramy także do końca wyspy Krk gdzie ulokował się kurort Baśka. Biegnący tu masyw górski jest imponujący i przypomina fragment wybrzeża koło Makarskiej na południu Chorwacji.
Miejscowość właściwie nie ma starówki, złożona jest tylko z apartamentowców, ale jest tu imponująca jak na ten kraj kamienista, szeroka plaża – długa chyba na dwa kilometry.