Rosja
now browsing by tag
Tańcząc w nocy z sosnami
Tańczący las w nocy 16 sierpnia 2017
– Czy będziesz romantyczna i pójdziesz ze mną nocą do tańczącego lasu – zaproponował Bartek.
– Jasne – odpowiedziałam.
Lubię to miejsce bardzo, byłam tu zimą i latem, ale nocą nigdy.
Ostatni turyści wychodzili gdy my wchodziliśmy, dlatego mieliśmy okazję kolejny raz być sami.
Las był ciemny – śpiący z lekka, jednak my latarkami zaprosiliśmy go do wspólnej zabawy- do wspólnego tańca.
W poprzednie wizyty on tańczył dla nas i nas namawiał do tańca, teraz my oświetlaliśmy scenę dla kolejnego artysty, który chciał wystąpić przed nami.
We wspólnym tańcu radości, miłości i wspólnego bycia.
Bez lęku, że oczy całego lasu, a może wszechświata w tym momencie skupione są tylko na tym jednym artyście.
A wręcz odwrotnie, z wielką radością, że cały nasz artysta tańczy, bo ma coś do wniesienia w tę chwilę do wszechświata, wie że to co daje jest wartościowe i cenne.
Z radością dzielę się z innymi własnym tańcem
Dziękujemy lesie za ten piękny czas wspólnej radości, zawsze z wielką przyjemnością odwiedzamy Cię na wspólne tańce, dobrze o tym wiesz.
Więcej o tańczącym lesie i innych naszych spotkaniach z nim można przeczytać we wpisach
Rajskie plaże mierzei kurońskiej
Rajskie plaże rosyjskiej części Mierzei Kurońskiej 16-18 sierpnia 2017
I kolejny raz w naszym raju. Uwielbiam Mierzeję Kurońską – – -rosyjską za jej spokój, dzikość i swobodę i te kilometrowe nadmorskie plaże z pięknym piaskiem.
Oczywiście jest to Park Narodowy i wiele przepisów jest świetnie zachowanych w tym zakresie. Nawet mało jeszcze miejsc postojowych i parkingów wybetonowanych, ugładzonych. Brak infrastruktury przemysłu turystycznego – to chyba najlepsze zachowanie przyrody.
To że ktoś przejdzie ścieżką przez las jest mniej inwazyjne, niż budowanie potężnych obiektów.
Wjazd sumatycznie za samochód i dwie osoby 450 rubli (30 zł)
Kosa (mierzeja) po rosyjsku przyjęła nas upalnym słońcem i korkiem w miejscach parkingowych.
A morze dziś nie falowało, było jak tafla jeziora od której odbijało się słońce. Spotkanie człowieka, wody i ziemi w jednym momencie, bo przecież jak nie wykąpać się w morzu. Nasycić jego energią. Woda ciepła ok. 18-20 stopni.
Jak kapać się w morzu to właśnie najlepiej w Rosji, gdzie większość nic nie widzi złego w „zimnej” wodzie. Są w niej wszyscy od maluszków do dziadków, jedni pływają, inni bawią się.
Na szczęście plaże są tutaj potężne więc nie są zatłoczone. Można znaleźć samotne miejsce.
Nie ma tutaj tradycji płotków znanych nam doskonale znad polskiego Bałtyku, dlatego można przyglądnąć się plażowiczom.
Zostaliśmy na noc w zagajniku przy „kafe u morja” obok Ribaczyj, aby następnego dnia znów zawitać na plaże – tym razem przemieściliśmy się do miejscowości Lesnoje. Morze miało dla nas nie lada niespodziankę, piękne fale. Przyznam się szczerze, że dla mnie były troszkę za duże, natomiast Bartek bawił się z nimi przednio.
Taki raj gdzie można być i trwać, zatopić w jedność i poddać boskiej wibracji stworzenia.
Gdy tak siedzę i patrzę w morze, którego końca nie widać i gdyby nie mieć innej wiedzy, można byłoby mieć wrażenie, że ono nigdy się nie kończy, jest nieograniczone.
A jednak wiemy, że ma gdzieś swój koniec.
Przypomina mi się bajka Mello jak żaba znad morza przyszła w gości do żaby ze studni.
Żaba znad morza opowiada żabie ze studni, że u niej jest tyle wody, że nie widzi się co jest dalej za horyzontem, tysiące studzien wody rozlanych po dużej przestrzeni.
Woda, woda, woda nic innego…
Żaba ze studni słuchała z zaciekawieniem, a gdy żaba znad morza sobie poszła mruknęła pod nosem
– Ona myśli, że ja taka głupia i w to wszystko uwierzę….
Uwalniam się od przekonania, że tylko to co znam jest prawdą
Otwieram się na wiarę w to, że większe niż znam jest możliwe
Dziękujemy Kosie za rajskie 2-3 dni. Za piękne przesłanie. Jak będziemy w pobliżu to zapewne wpadniemy. To jedno z naszych ulubionych miejsc.
Swjetłogorsk bałtycki kurort po raz trzeci
Swietłogorsk – bałtycki kurort Rosji 15-16 sierpnia 2017
Jeden z naszych ulubionych bałtyckich kurortów, śmialiśmy się że przyjechaliśmy sprawdzić co się zmieniło od czasu naszej ostatniej wizyty 14 miesięcy temu.
A kurort jak wtedy uwodził sobą. Zapraszał na spacery po mieście, jak i po nadmorskiej promenadzie. Na przejazd kolejką z plaży do miasta (uwielbiam te rosyjskie patenty)
Pokazywał piękne jak zwykle bursztyny.
Dowiedziałam się, że kolor bursztynów zależy od tego z jakiego drzewa pochodziła żywica. Zawsze myślałam, że bursztyn jest sosnowy, a teraz okazało się, że również z cedru jak i jakiegoś nie znanego kompletnie nam drzewa .
Bursztyn kamień słońca
Napełniam się słońcem
A na nocleg pojechaliśmy do jak zwykle do Otradnoje na nasze miejsce z widokiem na morze.
Cudnie tak leżeć w landrynce i patrzeć morzu prostu w oczy, przenikać się nawzajem.
Taka pełnia jedności
Ranek powitał nas piękną, bezwietrzną pogodą. Morze jak tafla jeziora iskrzyło się przyjaźnie. Spokój nastał na bezkresnej jego powierzchni.
– Wiatr ma dziś dzień wolny – mruczała przestrzeń
Bez wiatru, w piękne słońce już po 1,5 godzinnym pobycie mieliśmy dość plaży.
Pożegnaliśmy piękny Swjetłogorsk i pojechaliśmy na Mierzeję Kurońską.
A tu filmik sprzed roku o Swjetłogorsku
Pożegnanie z Rosją, powitanie z Norwegią
Pożegnanie Rosji 8-9 września 2016
Po prawie 3 miesiącach przyszedł czas pożegnać na jakiś czas Rosję. Mamy wizę na rok, z tym że możemy przebywać w Rosji w czasie roku – tylko 180 dni, i nie więcej niż 90 w jednym kawałku.
Rejon Murmańska znajduje się na styku granicy z Norwegią i Finlandią. Norwegia nigdy nie wzbudzała mojego entuzjazmu energetycznego, dlatego postanowiliśmy pojechać na przejście z Finlandią – Raja Josepi. Wcześniej czytałam o zamknięciu niektórych przejść między Rosją a Finlandią, z uwagi na przemyt emigrantów – obowiązuje ten zakaz wszystkich cudzoziemców (czyli nie Finów i Rosjan) – dlatego napisałam maila w tej sprawie do polskiej ambasady w Helsinkach. Szybko otrzymałam odpowiedź z wyszczególnieniem wszystkich przejść dostępnych dla Polaków. Ok. 100 km przed granicą w miejscu rozstaju dróg, na przejście do Finlandii i w górę do Nikla, czyli na przejście do Norwegii pojawiły się szlabany i wojsko.
Żołnierze mile poinformowali nas, że przejście z Finlandią jest dla nas zamknięte do października i musimy jechać na przejście z Norwegią. Z Finlandią dopiero przejście koło Kussaamo jest dostępne jest dla obcokrajowców (czyli 500 km niżej po granicy). Nie ma to jak sprawdzać u źródła !!!!!
Pojechaliśmy więc w stronę Niklu,
Widocznie mamy doświadczyć energii Norwegii, a może jeszcze Barentsa nas zaprasza?
Kołatało w głowie…
Po drodze jesień pokazywała nam się w magicznych odsłonach, bagna iskrzące się tysiącem kolorów, a wszystko przy bardzo ciekawym słońcu.
Magia spotkania z bagnem takim jakie jest, gdzie woda i rośliny żyją koło siebie, a wszystko teraz na jesień jeszcze bardziej chce się pokazać, dodając swojego piękna do wspólnej całości.
Zresztą temat można zagadać słowami, popatrzcie sami co udało nam się sfotografować. Po drodze jeszcze piękny w jesiennym ubranku wodospad.
W Niklu czas na ostatnie zakupy i czas na granicę. Jedziemy ….jest godzina 22, a granica pracuje tylko w dzień – informuje nas pogranicznik.
Dziś nie dzień na przekraczanie granicy, jeszcze mamy pobyć jeden dzień w energii Rosji.
Śpimy na parkingu nad magicznym wodospadem, w nocy czasem wpada zorza w gości, aby przypomnieć gdzie jesteśmy.
I rano udajemy się na przejście.
Ludzi nie ma, Rosjanie przekopują nieco auteczko razem z szukającym narkotyków psem, zajmuje im to chyba z 30 minut (była to najdłuższa kontrola rosyjska).
Dziękujemy Rosja do zobaczenia niedługo.
Czas na Norwegię.
Kontrola po norweskiej stronie jest …….. może nie będę jej oceniać tylko opowiem jak było….
…Po kontroli paszportowej i pytaniach o posiadane środki finansowe, zaproszono nas do garażu na specjalną kontrolę.
W garażu znów zapytano nas o środki na pobyt w Norwegii i poproszono o zostawienie auta i przejście do specjalnego pokoju…. skąd nie mogliśmy obserwować kontroli.
Gdy siedzieliśmy w pokoju znowu przyszła celniczka i zaczęła wypytywać co robimy w życiu, jak żyjemy, ile mamy pieniędzy itp.
Czułam się tak przepytywana, jak 20 lat temu przez służby migracyjne Anglii.
Emocje już wcześniej mi poszły, jednak teraz wyciągnęłam w portfela wszystkie pieniądze, a na końcu złotą kartę i wykrzyknęłam…..
– …..Tu pieniądze, a tu złota karta wystarczy na pobyt w Norwegii! – Bartek również wyciągnął złotą kartę.
– My nie chcieliśmy do Was jechać tylko granica z Finlandią była zamknięta!
Dziewczynka odeszła i za chwilę przyszła, że kontrola skończona.
Powkładaliśmy do samochodu rzeczy, które powyciągali i …… troszkę ze złością wjechaliśmy do Norwegii.
Super powitanie.
– Wy nie chcieliście do mnie przyjechać to dlaczego ja mam być dla Was miła – dźwięczało gdzieś w uchu….
Norwegia prosimy o bezpieczny, spokojny pobyt u Ciebie o pokazanie nam tego co jest na naszej drodze właśnie w tym czasie. Pokazanie tego, dlaczego nas tutaj pokierowano.
Magiczny spacer wśród grzybów północnego lasu – Rosja
Grzyby rosyjskiego lapońskiego lasu.
Las i grzyby różnej wielkości i maści, słowa nie są w stanie opisać ich piękna i naszej radości ze spotkania, szczególnie gdy na naszej drodze staje 30 cm kozak i prosi zjedź mnie. A może mi się tylko wydaje….
Choć jak tu takiego zjeść jak się nie mieści do menażki.
Zwróćcie uwagę na bogactwo runa leśnego, dzięki temu powstają nie tyle zdjęcia grzybów, co kompozycje roślinne, godne najlepszych ogrodów świata.
Bo sumie ogrody są bardziej lub mniej udaną kopią, tych naprawdę dzikich i dziewiczych zakątków przyrody.
Zapraszamy na magiczny spacer po lesie.